***

Krystian T.

tacie

 

wiesz, kiedy tu przychodzę, stanie przeradza się
we wrastający warstwami ból. mogłoby nawet
nie postawić paru kroków do przodu. i tak

 

warto by było spojrzeć jeszcze raz na krew, która wyciekała
w miejscu po wkłuciu – centralnym punkcie twojej ręki. na zdjęcia
chłopca, który nosił niebieski sweterek, a teraz ogląda siebie
i wspomina najukochańszą łysinę na świecie oraz mamę, która tonąc w glinie,
pozbyła się najukochańszych szpilek.

 

teraz noszę ci czasem kwiaty sztuczne
jak całe to życie. mogę jeszcze także wyrwać mlecz
i dopilnować, żeby nikt mi ciebie nie odebrał.
 

Krystian T.
Krystian T.
Wiersz · 3 czerwca 2011
anonim
  • Ce.
    wiesz, nie zaczynaj już wierszy od wiesz bo za dużo moim zdaniem takich masz. centralny punkt ręki też niepotrzebny, bo każdy (zwłaszcza ja) wie, że tam zazwyczaj jest wkłucie. no i to powtórzenie "najukochańszą" i "najukochańszych" jest totalnie zbędne i przeszkadza. oprócz tego pięknie

    · Zgłoś · 13 lat
  • PKPzin
    Witam Pana, panie Krystianie!
    Nowoczesne podejście do trenu? Mam takie wrażenie. Tym silniejsze, im bardziej jestem pewna, że wiersz znacznie lepiej obroniłby się w cyklu (np. na zasadzie klasycznego układu trenów jak u Kochanowskiego i - ostatnio - Beaty Klary.

    Nie znam wcześniejszych pana tekstów, więc nie wiem, jakich tekstów ma pan za dużo. Mogę jedynie powiedzieć, że ten to troszkę za mało. Jakby nie ''wylał'' pan z siebie wszystkiego, co siedzi w środku i przeszkadza żyć. Jednakże wyobrażam sobie, że temat nie był łatwy.

    ''warto by było spojrzeć jeszcze raz na krew, która wyciekała
    w miejscu po wkłuciu – centralnym punkcie twojej ręki. na zdjęcia'' - nie wiem, może jestem językową purystką, ale czytam sobie ''było by''. Poza tym centralny punkt wydaje się nadsłowiem. Ktoś nieuważny mógłby nawet uznać, że zdjęcia były na centralnym punkcie ręki.

    ''teraz ogląda siebie
    i wspomina najukochańszą łysinę na świecie, a mama, tonąc w glinie,
    pozbyła się najukochańszych szpilek.

    teraz noszę ci czasem kwiaty(...)'' - możliwe, że się mylę, ale Autor chyba się pogubił. Proszę popatrzeć na czasy w zdaniach 1 i 2 i 3. Poza tym raz podmiot mówi o sobie w pierwszej osobie, a raz w trzeciej. Hmmm...

    ''kwiaty sztuczne
    jak całe to życie. mogę jeszcze także wyrwać mlecz
    i dopilnować, żeby nikt mi ciebie nie odebrał.'' - życie sztuczne jak kwiaty zahacza o kicz nie tylko w znaczeniu metaforycznym, ale nie ma tragedii. Czyta się. ''Także'' spokojnie można usunąć. Nie wnosi niczego ważnego w warstwie brzmieniowej. Można, ale nie trzeba.

    Proszę mi wybaczyć ''patroszenie'' wiersza.

    z sympatią,
    Justyna D. Barańska.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Krystian T.
    Pani Justyno, odpowiadając na pani komentarz, chciałbym zacząć od tego, że impulsem do zapisania myśli były wiersze z "Zabaw w chowanego" Klary, umieszczone na stronie "Zeszytów poetyckich". Powstał też drugi tekst, a faktów z wiązanych z tym wydarzeniem, jest na tyle dużo, że może jeszcze będzie ich kilka. Może uwiecznię też inne osoby.

    co do uwag szczegółowych:

    - do pierwszej się nie zastosuję, bo to by oznaczało, że mam czytelnika za idiotę, a to, że nie będzie uważał, to już chyba nie moja sprawa;
    - druga jest całkowicie słuszna, bo to się strasznie gryzie w tym miejscu, pomyślę nad tym;
    - do trzeciej tez się nie zastosuję, bo myślę, że ma tu wszystko swoje miejsce.

    Na dniach opublikuję kolejny i przemyślę uwagę numer dwa.
    A za tę ciężką pracę, która rzadko mi się przydarza na portalach, dziękuję serdecznie.

    Ce. - wszystko musi być i ma tu swoje jasno określone miejsce. Tako rzecze (myśli?) autor. szczególnie to zaczynanie od wiesz, ponieważ kocham pisać w formie monologu. Za poczytność dziękuję.

    A do reszty - nie bójcie się tego tekstu, jest tak samo osobisty, jak każdy inny, nie mniej, nie więcej.

    · Zgłoś · 13 lat
  • PKPzin
    Witam ponownie!
    Całkowicie mnie pan zaskoczył. Starałam się po prostu poddać tekst wstępnej analizie, nie sądziłam, że będzie Pan próbował uwzględniać moje uwagi, zmieniając treść.

    Ale dlaczego za idiotę? Ach, nieważne.

    Wie pan, faktów związanych ze śmiercią zawsze jest sporo. Klary to dosyć dobrze udowodniła.
    Zatem pozostaje mi czekać na Pana kolejny tekst z tego cyklu.

    Pan mi dziękuję za swoją pracę? Noe rozumiem. Ech, poeci, kto za Wami nadąży! :)

    Życzę Panu przyjemnych snów.

    JDB

    · Zgłoś · 13 lat
  • Krystian T.
    z tym idiotą chodzi mi o to, że myślałem, żeby "na zdjęcia" do następnego wersu przerzucić, ale straciłbym wtedy dobrą przerzutnię. a gapiostwo nikogo nie usprawiedliwia, chociaż powoduje czasem uśmiech, jak się coś nie tak przeczyta;)

    i ja wiem, za co dziękuję, naprawdę mało komu chce się usiąść i tak rozebrać czyiś tekst. :)

    również życzę miłej nocy.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    W szczególności przeszkadzają mi w tym tekście dwa słowa, początkowe wiesz oraz także ("mogę jeszcze także wyrwać mlecz"). To taki tekst, w którym trzeba mocno się pilnować, żeby emocja nie zawładnęła słowami, ujmując wiele uczuciu, które wiersz ma wyrażać. Myślę, że jesteś na dobrej drodze.

    · Zgłoś · 13 lat
  • guccilittlepiggy
    jak powyżej, z tym, że takich niepotrzebnych wypełniaczy ma ten tekst znacznie więcej, na przykład "i tak" przed przerzutnią, ani to niepotrzebne, ani przerzutnia uzasadniona. w pierwszej zostawiłbym tylko drugie zdanie - reszta to, za przeproszeniem śmieci. polemizując z Justyną, nie sądzę, żeby tutaj emocja brała górę, wskazywałbym raczej na zbytni nacisk na budowanie nastroju. akurat tutaj jest to zbędne, bo minimalizm (oczywiście rozsądny) = nastrój = mocne uderzenie po głowie czytelnika. w tej chwili wiersz się raczej rozmywa

    · Zgłoś · 13 lat