Życiorys
Kto raz w podróż wyruszył
Już się nie zatrzyma ( B. Leśmian)
W starym ogrodzie czas się skrył,
Wszystko jak dawniej – pozostało,
Pod którąś gruszą tylko my,
Poznawaliśmy doskonałość.
I szelest liściom wydał bal,
Szepcząc zachętę śmielszych gestów,
A cały sad dostojnie spał
I nic nie było, prócz szelestu.
***
Śpiewali ludzie czarny song,
Ktoś grudą ziemi w głębię rzuci
I cisza była, żaden pąk
Nie zwiądł, czy choćby się zasmucił.
A ból rozrastał się i trwał
Wplątany w śpiew zaocznych chórów.
Zbyteczną była zwykła łza,
I nic nie było, oprócz bólu.
***
Laska niemrawo w ręku drży
Wyblakła zieleń już z trawników
I tylko czasem, raz czy trzy,
Zdarza się potknąć na chodniku.
Niemocy ciała starczy skręt…
Śmiechem się zaniósł jakiś dzieciuch
Za nim, ulicy każdy metr…
I nic już nie ma.
***
Oprócz śmiechu.
.
A cały sad dostojnie spał" - przed "a" przecinek
Doprawdy, gdyby nie ten wers: "Niemocy ciała ruch i skręt…", to tekst uwiódłby mnie w całości. Dobrze rozłożyłeś ten tekst na trzy migawki. Trzy główne migawki, które pozostają w pamięci, a to co pomiędzy... zapewne jakieś krzyki, żale i inne smutne rzeczy. Komu w drogę, temu czas!