Głowę dałabym sobie uciąć, że coś już pod tym tekstem pisałam.
Tutaj pojawia się pewna przewrotność, ta uliczka coś ściemnia - jakby historią nie był już każdy krok, każdy brud, który się przykleja do kafli jej chodnika. a może to tylko taka jej samoobrona, że chce wciąż być używana, a nie odchodzić w nurt tej wielkie historii albo czeka na odpowiednią osobę, żeby wraz z nią do historii przejść.
Tutaj pojawia się pewna przewrotność, ta uliczka coś ściemnia - jakby historią nie był już każdy krok, każdy brud, który się przykleja do kafli jej chodnika. a może to tylko taka jej samoobrona, że chce wciąż być używana, a nie odchodzić w nurt tej wielkie historii albo czeka na odpowiednią osobę, żeby wraz z nią do historii przejść.