śniegi latem? i to przebijanie, przebiśniegi to bardziej niewinność niż te czerwone - namiętne i odurzające maki/ łapiesz za ogon ładną myśl, tylko czy ja wiem, czy w tym upale można tę wiosenną świeżość wyciągnąć i jeśli upadł to żar się leje, ruch jest pionowo w dół, podczas gdy przebiśniegi w górę. niby nic, ale tu tkwi sprzeczność.
Wyrzucam sobie z wiersza to "zostawię miejsce", zupełnie mi to nie jest potrzebne do odbioru wiersza. I czytam tu rozczarowanie, że nie nastąpiła oczywistość, że jednak trzeba się cofać, a wszystko, do czego się dążyło i na co się pracowało można już spisać na straty.