Lucyfer

rotrot

miasto życie
zanurzam po brwi
aż kipi czerwienią

 

wyłazisz ze mnie
ciemnieje wiatr
przesłuchuję kwiaty jednej nocy

 

i tęsknię tak
gdy sączysz się
gdy zabierasz świt

 

i wołam cie
wołam cie światłem

 

w dół dół dół
sto kondygnacji zasklepia się

 

piwnice wynurzają na dłoni
niebieskie fundamenty

rotrot
rotrot
Wiersz · 15 czerwca 2011
anonim
  • Aminta Borkowski

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    tu są gdzieś ładne momenty, migawki ma ten tekst, ale ja je traktuję jako osobne myśli, na których mógłby powstać kiedyś całkiem niezły tekst. tutaj się to rozmywa. no i pozjadane ogonki.

    · Zgłoś · 13 lat
  • rotrot
    Dzięki za przeczytanie i komentarze

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Ja bym przydała temu tekstowi jakiegoś większego mroku, może magii, bo mało jest piekielny i szatański, a ma myśl (przesłuchiwanie kwiatów jednej nocy jest pomysłowe i puenta również).
    No i ogonki.

    · Zgłoś · 13 lat