dlaczego
zerkasz w mirażach
(jak liście żachnięte półwrześniem
zwietrzone ciutżółcią w potwarzach)
dlaczego mnie nęcisz gdy nie śnię
dlaczego
choć zdarłaś się listem
(nie-na-pi-sa-nym-
-bo-komu?)
półnagim czajnika świstem
rozjuszasz
chęć po kryjomu
(utopia niedozjesienna)
dlaczego
w dogłębność doustną
wbazgrolasz się (jak w receptach)
bym hausty z ciebie rozchlustnąć
znów chciał
(dreptając w łyk) chłeptać
czego właściwie ci trzeba
żałości dławienia w niestrawność
zmartwychwstań w rozstannych glebach
wskrzeszenia
teraz w zadawność
(utopia niedozjesienna nierozwrześniona metaforą)
po prostu
przy mnie niesilnym
nie szemraj kuszącym czyjeszczem
wyprostuj rozchył przymilny
zanim cię
w tren warknięć
streszczę
(utopia niedozjesienna nierozwrześniona metaforą
utopią niedozjesienną w zlistopadzeniach
sforą)
lepiej mnie nie proś o puenty
(morał już dawno jest w lustrze)
bo inny wiersz rozpoczęty
chcę (kończąc) przed tobą ustrzec
(utopia niedozjesienna nierozwrześniona metaforą
utopią niedozjesienną w przelatach roczeń
sforą)
-----------------------------------------------------------------------------------------------
(Parzymiechy
maj/czerwiec 2002 r.)
"...po prostu
przy mnie niesilnym
nie szemraj kuszącym czyjeszczem
wyprostuj rozchył przymilny
zanim cię
w tren warknięć
streszczę..."
To najbardziej, choć całość "łyknąłem" jak bocian żabę.
Pozdrawiam
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że niektore teksty już publikowane/autoryzowane poddam poprawce z dopiskiem (jak w 'Chmurnoryjności w synonimie hipnozy"...)
"Wtórne Nadmgnienie zmrużenia. Błędy-Obłędy-Szaty-ryk.".... U Alko (i ARKO?P?P) Holików (w drugim przypadku pojmować jako "poszukujących dziury w holu aż po hola-hola"... )...
Wniosek??? Właśnie sobie zaplanowałem "nawrót" choroby. Skoro sobie picie zastąpiłem moim schizowaniem to cóż... Trza być blisko schematów medycznych;-) A serio??? Cieszę się, że to mi zabłysło... Bo w sumie zastanawiałem się ostatnio... Po co robię wklejki w Wywrotę... Wiedziałem, że po coś, ale .... się zidentyfikowało... nazwało
Niemniej, mimo tonacji na poły (mojego płaszcza??) na poły żartobliwej/pogodnej urlopem, do zasad podchodzę serio jak zawsze;-) i uśmiech mój nie jest przewrotny...
Na łamanie językowych zasad TFU!!! a potem wyciągamy ...język...
Justyna nie bij Gorola po Ryju!!!
albo pozwolić na wierność zasadom albo... wiarygodność zapisu myśli, pierwotnego stanu... ale tak myślę, że tu akurat sylabizowanie, które z czasem czy recytacją, czy śpiewem się utrwaliło ... jakoś chyba jest wyjściem ze złotego środka...
swoją drogą tak nieśmiało sobie pracuję nad reedycją nadmgnienia. Wersja krótsza i po kosmetyce...