Gdy nagle cicho się przedziera
przez niewyraźny trąbek głos,
muzyka, co jak deszcz przelotny,
wchodzi swym rytmem w każdy krok,
a słowa, jak jastrzębie nocne,
zrywają się z gorących warg,
mała orkiestra na osłodę
cierniowych dni z nadzieją gra.
W czasach rozłąki, niepokoju,
nikt pokrzepienia nie chciał nieść,
kiedy po grzbiecie bezlitośnie
łomotał ołowiany deszcz,
oficerowie aż ochrypli,
gdy rozkaz za rozkazem gnał,
mała orkiestra na osłodę
cierniowych dni z nadzieją gra.
Uliczni chłopcy, muzykanci,
każdy przystojny jak sam bies,
trzymają wiecznie w zmowie z ludźmi,
choć deszcz po twarzy ciągle tnie,
zagwizdał klarnet, dudni trąbka,
bębenek cały pęka w szwach,
mała orkiestra na osłodę
cierniowych dni z nadzieją gra.
Joannie Płaziak
Песенка О Ночной Москве
Когда внезапно возникает еще неясный голос труб,
Слова, как ястребы ночные, срываются с горячих губ,
Мелодия, как дождь случайный, гремит и бродит меж людьми
Надежды маленький оркестрик под управлением любви.
В года разлук, в года смятений, когда свинцовые дожди
Лупили так по нашим спинам, что снисхождения не жди,
И командиры все охрипли. Тогда командовал людьми
Надежды маленький оркестрик под управлением любви.
Кларнет пробит, труба помята, фагот, как старый посох, стерт,
На барабане швы разлезлись... Но кларнетист красив, как черт!
Флейтист, как юный князь, изящен. И вечно в сговоре с людьми
Надежды маленький оркестрик под управлением любви.
http://www.youtube.com/watch?v=Iy-cgeiDuPs
Czytałem Pasternaka w przekładach na polski, słuchałem go w oryginale i zupełnie brak porównania.