po co wódka z musztardówki skoro
kapela może tak do rana
wyliczać kwatery na cmentarzu
w odstępach pomiędzy stopami
podryguje spróchniała podłoga
tempo na trzy czwarte
trzonowce łyżek cieszą się z bigosu
w przerwie na żołądkową gorzką
gniją opowieści o zasługach stryja kłusownika
Muszę po prostu wejść w ten utwór ze świeżym łbem;-) Niemniej, nie wiem czemu pierwsze skojarzenie wychodzi mi z moich butów czytelniczych ... Chochołem tańczącym w dalekim tle???
Wrócę... jeszcze ... pomyślę też jak to ci ocenić... Wysoko raczej, ale jeszcze muszę pomyśleć... Tobie nie należy robić 'podpuch" i kokieterii... boś za mądra na to;-) tu trza wnikliwiej;-) Pozdrawiam i idę się wyspać (nie zmęczył mnie Twój wiersz... a raczej ...mój!!!).... Dobra, póki co... do niebawem.