Literatura

pan który był dzieckiem (wiersz)

Kuba Nowakowski

matce trzeba pomagać nawet

nawet gdy chęć nie jest pierwszą ranną myślą

 

czemu nie jest

 

to już rzecz moja boża i matczyna

pomagać trzeba a już ciepło pomyśleć

raz na dzień obowiązkowo należy

 

to na dzień dobry

na przywitanie

bo dotyk życia opowiada o czymś innym

że nie

bo nie trzeba nic oprócz tego co wlewa do ucha instynkt

boleśnie lub mniej piętnuje

 

a może instynkt nadranną jest literówką

w niedzielnym tekście czubówny

może

 

nie mogę do syta nabrać powietrza

a jednak kocham

życie

z bezdechem

 

morały

okopały się w bajkach

tamtych

w tych dawno dzieciom nie czytanych


dobry 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 10 lipca 2011, 19:23
Wara od tekstu. W rzeczywistosci chętnie słów kilka, bądź kilkaset, wymienię z chęcią. Czas taki.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 10 lipca 2011, 20:55
;-) wiesz co ... podoba mi się... poprzednia rozumiem forma to figiel pana Wyw...

;-)

"a może instynkt nadranną jest literówką

w niedzielnym tekście czubówny

może"- wiesz co za to pytanie/ wątpliwośc to mam ci ochotę dać kopa z zazdrości... ;-)

wiesz co 'pierwsze 6 wersów czytam i jak spokojne wyznanie zasady etycznej po prostu i ... wymuszonym głosem (ranną myśl czytam nie tylko porą dnia ale i raną)

potem mi na dzień dobry zmieniasz ton
banalnym 'dotyk życia" (aż się chce wyć o inne, ale potem ta przekora ma sens)
ale zaraz wiedziesz do przejścia z wyczuwalnym "że nie

bo nie" niby osobnym jak ton Twojego komentarza powyżej;-) (sorry), ale połączonym z

"nie trzeba nic oprócz tego co wlewa do ucha instynkt"- to jest kolejny kop zazdroznego;-) (pytałeś u mnie o schody i d... w innym kontekście no to masz...;-)

boleśnie lub mniej piętnuje- cóż tu dodać niby oczywistość/ nie tylko w kontekście kopniaków zazdrosnego o sformułowania...

potem to co już na wstępie wspomniałem...

to chyba podstawa wiersza... nadranna (pora dnia/rana?) literówka... widzenie i kapryszenie o układ słów wersów przewidywalne, no ale czubówną zabijasz kaprysy (że się powtórzę)

"nie mogę do syta nabrać powietrza
a jednak kocham
życie
z bezdechem"- pierwszą zauważam w tekście czubównę i zrozumiały jest brak sytości w powietrzu, jakaś kwaśna mina czytającego bo po fajnym fragmencie drugi jakiś, nie słabszy ale ... no ... nie wie czy wydymać wargi i z jakiego powodu... ale zakodowanie miłości do "życia z bezdechem" (jak każdy facet) następuje w głowie, zostaje... i po drugim, trzecim czytaniu zauważa się żę to dobry męski fragment... przemyślany... spójny z tekstem w całości i autonomiczny. tu głowa wraca do tytułu i pan który był dzieckiem miesza bunt czas rany wyrzut jakąś wymuszoną i szczerą zgodę na koktajl banału z wyrafinowaniem bez znaków przestankowych zmiennym oddechem wersyfikacji zaskakując nieregularnością... Też jak każdy facet lubię/kocham bezdech w życiu ... w wierszu jeśli mam koktajle jak powyżej zostaję usiłuję ... i już wiem że lubię bo wżyłem się w to

nie ma znaków przestankowych są zawieszenia sceniczne zamilczenia cedzenie kolejnymi w związku z całością i autonomicznymi zarazem maxymami

morałami... myślę sobie że aha zlepek aforyzowania w temacie luźno zlepionych ale

"morały
okopały się w bajkach
tamtych
w tych dawno dzieciom nie czytanych"- czytam jako po prostu również ostrzeżenie przed prawieniem morałów peelowi

-----------------------------------------

pozwoliłem sobie na inne czytanie bo ... jako syn-pan-dziecko nie mogę nie czuć wspólnoty myśli z peelem... a że szukać igły w stogu siana się chce więc szukając szpil do wbicia znalazłem potwierdzenie dla męskiej formy tej melodii

---------------------------------
Ten wiersz ma jaja nawet w swych wyrażonych ludzkich wątpliwościach...
-------------------------------
Jeden z najciekawszych wierszy jakie w kontekście relacji syn-matka czytałem.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 10 lipca 2011, 20:58
i już bardziej po ludzku;-) nawet pozorny chaos matu uzasadnienie... przynajmniej dla mnie.. to taka gra na wydechu na haustach ... na gustach... zdecydowanie i wątpliwość skomponowane nie cwanie, ale prawdziwie...

Poezja rzecz jasna się tu widzi;-) i człowiek w...

Pozdrawiam;-) ArS
Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski 10 lipca 2011, 22:21
To jeden z moich nielicznych, wyjętych ... skąd, właśnie, bez anestezjloga. Bolało, jak wyrostek, obrzezanie (nie wiem...), przegrana w wyborach. Nie ważne. O, jak cudownie nie ważne. Dziękuję A.R.S. za tak nieudawaną uwagę. Pzdr.
Ir
Ir 17 lipca 2011, 21:48
W całym tym pozornym chaosie jest wszystko co pewnie wypowiedziane spokojnie byłoby tkliwością. Z całości wybieram to:
"nie mogę do syta nabrać powietrza
a jednak kocham
życie
z bezdechem"
Dawno na Wywrocie nie czytałam tak dobrego wiersza.
Nie publikuję...ale czytam.
Serdecznie.................................................. ...Ir
estel
estel 20 lipca 2011, 17:39
Zawsze mnie ta dojrzała dziecięcość rozczula. I tu też rozczuliła mnie jasność dziecięcych priorytetów z punktu widzenia faceta, no faceta.
przysłano: 10 lipca 2011 (historia)

Inne teksty autora

greciszek
Kuba Nowakowski
po wołanie
Kuba Nowakowski
ciemno
Kuba Nowakowski
akeda 2018
Kuba Nowakowski
ekstradycja stacha palucha
Kuba Nowakowski
niewzruszony
Kuba Nowakowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca