pan który był dzieckiem

Kuba Nowakowski

matce trzeba pomagać nawet

nawet gdy chęć nie jest pierwszą ranną myślą

 

czemu nie jest

 

to już rzecz moja boża i matczyna

pomagać trzeba a już ciepło pomyśleć

raz na dzień obowiązkowo należy

 

to na dzień dobry

na przywitanie

bo dotyk życia opowiada o czymś innym

że nie

bo nie trzeba nic oprócz tego co wlewa do ucha instynkt

boleśnie lub mniej piętnuje

 

a może instynkt nadranną jest literówką

w niedzielnym tekście czubówny

może

 

nie mogę do syta nabrać powietrza

a jednak kocham

życie

z bezdechem

 

morały

okopały się w bajkach

tamtych

w tych dawno dzieciom nie czytanych

Kuba Nowakowski
Kuba Nowakowski
Wiersz · 10 lipca 2011
anonim
  • Kuba Nowakowski
    Wara od tekstu. W rzeczywistosci chętnie słów kilka, bądź kilkaset, wymienię z chęcią. Czas taki.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    ;-) wiesz co ... podoba mi się... poprzednia rozumiem forma to figiel pana Wyw...

    ;-)

    "a może instynkt nadranną jest literówką

    w niedzielnym tekście czubówny

    może"- wiesz co za to pytanie/ wątpliwośc to mam ci ochotę dać kopa z zazdrości... ;-)

    wiesz co 'pierwsze 6 wersów czytam i jak spokojne wyznanie zasady etycznej po prostu i ... wymuszonym głosem (ranną myśl czytam nie tylko porą dnia ale i raną)

    potem mi na dzień dobry zmieniasz ton
    banalnym 'dotyk życia" (aż się chce wyć o inne, ale potem ta przekora ma sens)
    ale zaraz wiedziesz do przejścia z wyczuwalnym "że nie

    bo nie" niby osobnym jak ton Twojego komentarza powyżej;-) (sorry), ale połączonym z

    "nie trzeba nic oprócz tego co wlewa do ucha instynkt"- to jest kolejny kop zazdroznego;-) (pytałeś u mnie o schody i d... w innym kontekście no to masz...;-)

    boleśnie lub mniej piętnuje- cóż tu dodać niby oczywistość/ nie tylko w kontekście kopniaków zazdrosnego o sformułowania...

    potem to co już na wstępie wspomniałem...

    to chyba podstawa wiersza... nadranna (pora dnia/rana?) literówka... widzenie i kapryszenie o układ słów wersów przewidywalne, no ale czubówną zabijasz kaprysy (że się powtórzę)

    "nie mogę do syta nabrać powietrza
    a jednak kocham
    życie
    z bezdechem"- pierwszą zauważam w tekście czubównę i zrozumiały jest brak sytości w powietrzu, jakaś kwaśna mina czytającego bo po fajnym fragmencie drugi jakiś, nie słabszy ale ... no ... nie wie czy wydymać wargi i z jakiego powodu... ale zakodowanie miłości do "życia z bezdechem" (jak każdy facet) następuje w głowie, zostaje... i po drugim, trzecim czytaniu zauważa się żę to dobry męski fragment... przemyślany... spójny z tekstem w całości i autonomiczny. tu głowa wraca do tytułu i pan który był dzieckiem miesza bunt czas rany wyrzut jakąś wymuszoną i szczerą zgodę na koktajl banału z wyrafinowaniem bez znaków przestankowych zmiennym oddechem wersyfikacji zaskakując nieregularnością... Też jak każdy facet lubię/kocham bezdech w życiu ... w wierszu jeśli mam koktajle jak powyżej zostaję usiłuję ... i już wiem że lubię bo wżyłem się w to

    nie ma znaków przestankowych są zawieszenia sceniczne zamilczenia cedzenie kolejnymi w związku z całością i autonomicznymi zarazem maxymami

    morałami... myślę sobie że aha zlepek aforyzowania w temacie luźno zlepionych ale

    "morały
    okopały się w bajkach
    tamtych
    w tych dawno dzieciom nie czytanych"- czytam jako po prostu również ostrzeżenie przed prawieniem morałów peelowi

    -----------------------------------------

    pozwoliłem sobie na inne czytanie bo ... jako syn-pan-dziecko nie mogę nie czuć wspólnoty myśli z peelem... a że szukać igły w stogu siana się chce więc szukając szpil do wbicia znalazłem potwierdzenie dla męskiej formy tej melodii

    ---------------------------------
    Ten wiersz ma jaja nawet w swych wyrażonych ludzkich wątpliwościach...
    -------------------------------
    Jeden z najciekawszych wierszy jakie w kontekście relacji syn-matka czytałem.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    i już bardziej po ludzku;-) nawet pozorny chaos matu uzasadnienie... przynajmniej dla mnie.. to taka gra na wydechu na haustach ... na gustach... zdecydowanie i wątpliwość skomponowane nie cwanie, ale prawdziwie...

    Poezja rzecz jasna się tu widzi;-) i człowiek w...

    Pozdrawiam;-) ArS

    · Zgłoś · 13 lat
  • Kuba Nowakowski
    To jeden z moich nielicznych, wyjętych ... skąd, właśnie, bez anestezjloga. Bolało, jak wyrostek, obrzezanie (nie wiem...), przegrana w wyborach. Nie ważne. O, jak cudownie nie ważne. Dziękuję A.R.S. za tak nieudawaną uwagę. Pzdr.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Ir
    W całym tym pozornym chaosie jest wszystko co pewnie wypowiedziane spokojnie byłoby tkliwością. Z całości wybieram to:
    "nie mogę do syta nabrać powietrza
    a jednak kocham
    życie
    z bezdechem"
    Dawno na Wywrocie nie czytałam tak dobrego wiersza.
    Nie publikuję...ale czytam.
    Serdecznie.................................

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Zawsze mnie ta dojrzała dziecięcość rozczula. I tu też rozczuliła mnie jasność dziecięcych priorytetów z punktu widzenia faceta, no faceta.

    · Zgłoś · 13 lat