Do wazonu
Włożyłam wczorajsze stokrotki
I liście czerwone i złote
Te same
Które tamtych dni rozciągały
Zielone parasole cienia
Chroniąc przed upałem
Wplatałeś w moje włosy
Tyle uczuć i kwiatów
A ja widziałam w twoich oczach
Lato
A dziś szłam sama
Tą alejką
Liście szeptały do siebie nasze rozmowy
Unoszone lekkim oddechem świata
Deja vu? Pomyślałam
Tylko wspomnienia szemrały spadając pod stopy
Podniosłam
Przecież nie zostawię naszych słów na zdeptanie
Słońce dotknęło
Zasuszonych wspomnień
I promienie głaszczą
Nasze zdjęcie w ramce
Słońce- jak latem
W Twoich oczach
Cud przemijalności
By mogło istnieć jutro
'Słońce dotknęło
Zasuszonych wspomnień"- to dość ryzykowne... jest tu u ciebie jakiś spokój więc to ryzykowne nie drażni choć zużyte... i grafo.... jak i "tamto lato" ' ta alejka"...i kwiaty w wazonie itd... Tylko wiesz początkowo w tym zapisie duże litery w słupku szukałem słowa-szyfru jak 'pionowo w krzyżówce', a że nie widzę... to rozpakuj mi wiersz, ktory może i gra na zgranym, ale jeszcze nie zagrał;-) opakowanie go dusi;-) i możesz dostać zarzut że to mimo wszystko blogiem a nie wierszem pachnie... A jakoś fajnie brzmi to ... gdzieś tam ...tylko ... ;-)
"sorry za ogólniki... po prostu, póki co, szukam wiersza;-), a Ty nie pomagasz mi go rozpakować... jakoś masz tu, gdy czytam na głos taki ton, że nie drażni .'opowiadaniowość", ba takie anty-kwiatki jak :sentymentalizm (tu już teraz nie drażni mnie)....Reszta jak wyżej...
Pozdrawiam
Życzę powodzenia w dalszych próbach literackich, grunt to się nie poddawać i dużo czytać.