Jak pachną kobiety nad Bałtykiem?

Artymowicz anDUCH

 

 

nie pamiętasz – korzenie i nazwiska – węże żyjące w trawie,
noce bez koniaku, likieru, wódki,
wina i piwka – dym do prostokątu
okna

 

milczenie wysyła donosy

w naszym imieniu – węzłów tyle ile liter –
a metafory układam delikatnie
jak drzewa na cmentarzu – kamień
u wezgłowia

 

szantażuj – nie pamiętasz –
znaków wodnych – fal, upadków –
zmian adresów, banknotów drukowanych przez państwo,
ono rozczula się nad dziurą w ziemi –

 

Za odejście narysuj mi bliznę
gdzie lubisz

 

Obejmij mnie nogami
w letniej sukience

 


maj 2011

Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH
Wiersz · 13 lipca 2011
anonim
  • Marzena P.S.
    /a metafory układam delikatnie
    jak drzewa na cmentarzu - kamień
    u wezgłowia/!!!!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    świetny wiersz, świetne przerzutnie :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Książniczka
    Ja tu wietrzę wakacyjny ból rozstania. Czytając o Twoim cmentarzu widzę mój wakacyjny cmentarz mazurski przy jeziorze, gdzie cumowało się łajby, i który kojarzy mi się z bolącym (z miłości) sercem. Twoje słowa przywołały miłe (i straszne jednocześnie) wspomnienia - dlatego stawiam przy wierszu plusik.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    ja tam Ci nic nie mówię, bo wiesz raczej co myślę;-)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    To mi się najbardziej spodobało:"Za odejście narysuj mi bliznę
    gdzie lubisz"

    · Zgłoś · 13 lat
  • Artymowicz anDUCH
    Dziękuję Pięknie !

    Książniczko - Tobie szczególnie - za wyznanie !

    · Zgłoś · 13 lat