na swych łzach - to jak na fali, tak nieco bezwiednie. po byłoby bardziej, jak po śladach, a ślady trzeba tropić, konsekwentnie zmierzać ich kierunkiem. tak sobie myślę o tym tekście.
On płacze, gdy ona odchodzi.
Ona płacze, gdy wraca do niego bądź płacz ją do powrotu skłania.
Mądre, choć mało optymistyczne. Ujawnia mężczyznę jako przystań i i ucieleśnienie racji.
Wojtku, jeśli zgadzasz się z Justyną, to jestem w stanie nie zauważyć w tym tekście elementów lekko szowinistycznych.
Ona płacze, gdy wraca do niego bądź płacz ją do powrotu skłania.
Mądre, choć mało optymistyczne. Ujawnia mężczyznę jako przystań i i ucieleśnienie racji.
Wojtku, jeśli zgadzasz się z Justyną, to jestem w stanie nie zauważyć w tym tekście elementów lekko szowinistycznych.