W kamienicy pod nieparzystym

Rita

akty ubrane w młodość i obfitość kształtów

dwanaście miesięcy na radosnej ścianie

 

wygięcia w przegięciach raj dla jego wzroku

bez względu na aurę

 

realnie dochodząca była też

komponowała się całkiem nieźle

 

przy stoliku z kwiatami

na winnym dywanie tego dnia

 

aż lśniło od sytuacji do wyjścia

z mydlenia oczu pękła cierpliwość

 

zamknęła drzwi bez numeru

Rita
Rita
Wiersz · 15 lipca 2011
anonim
  • Marzena P.S.
    /realnie dochodząca była też
    komponowała się całkiem nieźle/+++ Tylko wejścia brak:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Dziękuję Marzenko:)
    Masz rację, ale, gdy sytuacja jest do wyjścia, nie może być wejścia!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Po paru czytaniach rozumiem i widzę, tylko sobie myślę, że to dziwny sposób rozpoczęcia wyjaśniania od skręconych ciał, a może tylko on obserwuje detalicznie jej ciało i jest w tym pewien podziw.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    To nie skręcone ciała Justyno...Tu o coś innego nie dochodzi...Ale każdy widzi po swojemu i to jest fascynujące!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Marzena P.S.
    Ech.., a ja sobie zobaczyłam telebimy i te sprawy:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    blisko , blisko Marzko;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    a ja kalendarz z gołymi paniami

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Dominiko!!! Trafiłaś w sam środek!:)))

    · Zgłoś · 13 lat