wiośnie

Anhielskiej

Podeszła pod okno

 

Po złotym włosie słońca

Wciągnęłam śpiew ptaków

 

I usiadły nuty
Na balkonie
Nie miałam pojęcia
Ułożyć je na pięciolinii myśli
Czy zostawić
Niech żyją własnym życiem

 

Podeszła pod drzwi

 

Wrzuciła płatki
Liście
Zazieleniła wokoło

 

I biegłam boso
Po zieleni sięgającej kostek
I tańczyłam w ogrodzie
Ze słońcem i wiatrem
Stopami tu
Głową tam

 

Wiosna podeszła pod serce

 

Otworzę
Cieplej będzie

Anhielskiej
Anhielskiej
Wiersz · 21 lipca 2011
anonim
  • Dżastin
    Niestety, już wystarczająco wychwalono słońce, kwiaty, ptaszki i nutki w przedszkolu. Przykro mi, ale ten tekst jest o niczym. Chociaż uważam, że jest troszkę lepiej niż w poprzednim.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Rozumiem zamysł, że miało być lekko, łatwo i wiosennie przyjemnie, ale nie tędy droga. Adresatka, owszem, zacna i niezwykle inspirująca - na tyle, że należy jej się w wierszu coś więcej niż złoty włos słońca i pięciolinia myśli - takie sformułowania mogą skutecznie zabić wiersz.

    · Zgłoś · 13 lat