Na polu stoję ,
Kwiatów tysiące,
Lecz dziś tylko jedno rozjaśniło Słońce,
Kwiat ten zaiste liści ma wiele,
A pod każdym przemykają rozszalałe cienie.
Ciepłe barwy na liściach zawitają ,
A pszczoły i motyle przez nie przemykają.
Kwiatem tym- ty jesteś kochana,
A ja przy tobie czekam, aż się zbudzisz z rana.
I choć miało by to trwać lat tysiące
Dotrwam, nie zlęknę,
Lecz myślami gdzieś błądze:
"Dlaczego to ja, chłopiec z Warszawy,
ma prawo przyglądać się na ten obraz łaskawy