Znowu chmura granatowa
zbiera krople w swe objęcia,
idzie burza na jeziora,
mamy dzisiaj mało szczęścia.
Wczoraj było tu tak samo,
pogodynka jest zmartwiona,
przemoknięty wstaję rano,
przecież pora nie deszczowa.
Zmokły szepty, w trzcinach gniazda,
napełnione kapuśniaczkiem,
pada nawet myśl przewodnia,
tak jak kura, zmokła właśnie.
Mokre włosy i rękawy,
ty też jesteś przemoczona,
popatrz tylko deszcz jest stały.
I my z sobą na jeziorach
maj 2010
Ten tekst napisany jest raczej przyjemnie, nie nazwałbym go świetnym, ale przyzwoicie.
coby nie było za poważnie i za miałko:
Przede wszystkim dzięki za komentarze, zawsze przyjemnie zauważyć, że tekścidło przeczytane i jakieś tam, nawet te żółte struny, porusza, nie po raz pierwszy to mówię, najgorszy jest ignor. A tu - nie jest źle, wszak mogła być pałka!
Z pokorą przyjmuję Wasze uwagi, czyli ...
Abi, do dzieła!
(czyli wklejania kolejnych ... rymowanek :-) )
Nic więcej poza ostatnimi dwoma wersami mnie tu nie zainteresowało.
Justyna dostrzega "... sprawności rymowanej ...", jest nieźle, pozostaje "... płaskie pisanie ..."
i "... jeśli nie mamy o czym mówić, mówimy o pogodzie ..."
chmmm, jest coś takiego jak opis, to tak na marginesie, cholerka, lato 2011 takie deszczowe.
Nie ma sprawy, to tylko rymowanka, jaka jest?
- zawsze powiem, że taka, jaką Czytelnik ją odbierze i skomentuje:
- czyli (według oceny), wartościowe ;-)
(wartościowo) pozdrawiam