***

Tylko Tyle

 

Chodź ze mną,
wywiesimy na szarej ulicy sznur kolorowych lamp -
cukierkowych lampionów, takich jak w dzieciństwie
nosiliśmy do kościoła idąc na roraty.
Potem usiądziemy na progu i będziemy patrzeć,
jak eksplodują tysiącami iskier od celnych uderzeń
miejskich chuliganów.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Tylko Tyle
Tylko Tyle
Wiersz · 23 sierpnia 2011
anonim
  • guccilittlepiggy
    ja rozumiem dlaczego zastosowałeś to określenie, jak bardzo się postaram i mam dobry dzień, to bywam całkiem bystry. nic nie poradzę na to, że nic więcej ponad to, co powiedziała Justyna wnieść się do tego tekstu nie da, z tym, że to, co ona widzi jako plus ja odbieram jako plusik, w najlepszym przypadku. z niepodobasiek też trzeba potrafić wyciągać wnioski.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Tylko Tyle
    Prywatność była tylko hipotezą bo osoby którym wiersz nie przypadał do gustu raczej nie przyjmowały treści niż formy. Być może to właśnie ten sentyment do lampionów który ja podzielam, a Ty nie, był tym "prywatnym" pierwiastkiem i nie chodzi o to, że wiersz jest intymny, tylko, że nie jest uniwersalny.
    A choć Twój komentarz w przeciwieństwie do Justyny, nic konstruktywnego nie wnosi, to i tak dziękuję zań.
    Pozdrawiam.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • guccilittlepiggy
    a co ma prywatność wiersza do jego jakości?
    bywam w takim miejscu, w którym, gdy ktoś zamieści wiersz dedykowany, to choćby był najpotworniejszym gniotem, nikt go nie sensownie nie skrytykuje, bo "dedykowany, szczery, ekhm, prawdziwy, prywatny i wszyscy gadają o tym, a jakie to ma znaczenie? jeżeli coś ma dopisek prywatne (choćby i domyślny dopisek), to się tego nie pokazuje innym. a teraz wyrzuciwszy z siebie frustrację i złe emocje mogę powiedzieć, mogę się podpisać pod uwagami Justyny, aczkolwiek ja sentymentu żadnego do lampionów nie mam (chociaż do dzieciństwa, a co za tym idzie, rorat, jak najbardziej, ale i tak cieszę się, że już nie muszę na nie chodzić) i w tym miejscu są tylko rekwizytem, którego eksplozja na końcu niewiele zmienia.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Tylko Tyle
    Dziękuję, popracuję.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Ja sobie myślę przede wszystkim tak: lampion to taki wdzięczny rekwizyt, który choćbym nie wiem co, zawsze nada tekstowi takiego poetyckiego posmaku. Posmak posmakiem, tego lampionu to jednak samego zostawić nie można. Doceniam w tym tekście koncepcję i pewien obraz, który się powoli maluje, ale wciąż jeszcze jesteśmy przy wstępnym szkicu. Tu szarość, a tu kolorowe lampy w jednym wersie - to tani chwyt. Lepiej wydobyć szarość ulicy opisowo, nastrojowo, a o lampionach wcale nie trzeba mówić, że barw nadają, choć to tylko przecież światełka ;)

    Chuligani na końcu są fajni i jak to wszystko eksploduje. Ale trzeba jeszcze popracować.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    No nie wiem, dla mnie to jest jakaś krótka, prozaiczna impresja.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Tylko Tyle
    Oj, to przy przepisywaniu teraz. Dziękuję, poprawiam!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Tylko Tyle
    Aww, to przy przepisywaniu teraz. Poprawiam!

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    To się nie dziwię, ten byk na samym początku od razu odstrasza!

    · Zgłoś · 13 lat temu
Usunięto 1 komentarz