bez tytułu

Torick

Wieczór
Kawa rozpala się w mym umyśle
Spływa po mnie
Zmęczenie wszystkim

 

Środek nocy
Księżyc
Jak namiętna kochanka
Uwalnia od myśli

 

Ranek
Zamyka mi oczy
Myśli powoli kołyszą
Do dnia

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 1 głos
Torick
Torick
Wiersz · 29 sierpnia 2011
anonim
  • Dominika Ciechanowicz
    Kamil i Figa już w sumie wszystko powiedzieli i trudno mi coś dodać. Może tyle, że tytuł to by się jednak przydał.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Figa
    skoro ta kawa się w twym umyśle rozpala to raczej i po tobie spływa. be tego "mym" lepiej brzmi.
    witamy po przerwie. ocierasz się o takie przedmioty i obrazy, które mają ważną symbolikę, a ty nie nadałeś im znaczenia. księżyc jak namiętna kochanka i kołyszące myśli do dnia. Coś w tym jest, znużenie, przemęczenie rutynową pracą, chęć wyrwania się w wiru życia. ja to widzę, ale tak ogólnie, zdecydowanie za mało oryginalności w tym jest.
    czekam na kolejne teksty, pzdr.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Figa
    wrócę jeszcze, na spokojnie.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Torick
    dziękuję za rady, napewno się poprawię ale zabiorę się za to gdy będę znowu po nocce ;)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Słuchaj, "znużenie" jest słowem zawartym w trzeciej strofie, a jednocześnie jest istotą tej strofy. Więc gdyby tak pominąć je, a konstrukcją innych zbudować wrażenie właśnie znużenia? Coś w stylu:

    ranek
    zamyka oczy
    myśli (o tobie) powoli kołyszą
    do dnia


    No i badaj każde słowo. Oglądaj je jak kostkę - z każdej strony. Każde słowo ma kilka ścian, które ułożone w odpowiedni sposób tworzą z innymi domino.

    ,,Środek nocy"
    ,,namiętna kochanka"
    ,,blask księżyca"
    ,,czarna kawa"

    - nie mówię, że powyższe związki są złe, bo same w sobie nie są. Natomiast to cholernie zamknięte obrazy, a jednocześnie powielane od dziesiątek lat, przez co ich odbiór spłaszczył się zupełnie. Trzeba je albo fantastycznie osadzić w tekście, albo ich nie używać. Nieprzespana noc, jak sam napisałeś, jest znakomitym źródłem myśli. Ona je wprost wysupłuje z człowieka. Natomiast nie przedstawi ich za nas, nie sprawi, że myśli te staną się naszym językiem. Nad tym trzeba pracować samemu - jeśli się ma oczywiście ochotę w tym ,,babrać".

    Co do technicznych spraw - nie jestem za wielkimi literami na początku wersów. To taki pierwiastek pompatyczności okryty literackim kurzem. Forma ,,mych" też do kosza.


    Pozdrowienia ciepłe :)
    autorze!

    · Zgłoś · 13 lat temu