Wieczór
Kawa rozpala się w mym umyśle
Spływa po mnie
Zmęczenie wszystkim
Środek nocy
Księżyc
Jak namiętna kochanka
Uwalnia od myśli
Ranek
Zamyka mi oczy
Myśli powoli kołyszą
Do dnia
Wieczór
Kawa rozpala się w mym umyśle
Spływa po mnie
Zmęczenie wszystkim
Środek nocy
Księżyc
Jak namiętna kochanka
Uwalnia od myśli
Ranek
Zamyka mi oczy
Myśli powoli kołyszą
Do dnia
ranek
zamyka oczy
myśli (o tobie) powoli kołyszą
do dnia
No i badaj każde słowo. Oglądaj je jak kostkę - z każdej strony. Każde słowo ma kilka ścian, które ułożone w odpowiedni sposób tworzą z innymi domino.
,,Środek nocy"
,,namiętna kochanka"
,,blask księżyca"
,,czarna kawa"
- nie mówię, że powyższe związki są złe, bo same w sobie nie są. Natomiast to cholernie zamknięte obrazy, a jednocześnie powielane od dziesiątek lat, przez co ich odbiór spłaszczył się zupełnie. Trzeba je albo fantastycznie osadzić w tekście, albo ich nie używać. Nieprzespana noc, jak sam napisałeś, jest znakomitym źródłem myśli. Ona je wprost wysupłuje z człowieka. Natomiast nie przedstawi ich za nas, nie sprawi, że myśli te staną się naszym językiem. Nad tym trzeba pracować samemu - jeśli się ma oczywiście ochotę w tym ,,babrać".
Co do technicznych spraw - nie jestem za wielkimi literami na początku wersów. To taki pierwiastek pompatyczności okryty literackim kurzem. Forma ,,mych" też do kosza.
Pozdrowienia ciepłe :)
autorze!
witamy po przerwie. ocierasz się o takie przedmioty i obrazy, które mają ważną symbolikę, a ty nie nadałeś im znaczenia. księżyc jak namiętna kochanka i kołyszące myśli do dnia. Coś w tym jest, znużenie, przemęczenie rutynową pracą, chęć wyrwania się w wiru życia. ja to widzę, ale tak ogólnie, zdecydowanie za mało oryginalności w tym jest.
czekam na kolejne teksty, pzdr.