Wstrzymany oddech

Wiktor Smol

zanim oddałem strzał

dusza tamtego przyleciała pertraktować

to nic nie da nie mogę takie mam rozkazy

nie wiem dlaczego chybiłem pierwszy raz

trafiłem nie tego co należało

jego dusza przysiadła na moim ramieniu -

będę twoim adiutantem mój ty poruczniku

twoim lustrem

dnem w szklance

przecinkiem w życiu

i wykrzyknikiem wczesnym rankiem

zmiętą pościelą i zimnym potem

nagłym ściskaniem w gardle

martwą naturą i bielą i czernią zabójczą ciszą

i cmentarnym pomnikiem -

twoim nie-pokojem

Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 29 sierpnia 2011
anonim
  • ew
    Dużo zimnej krwi w tym tekście, Wiktorze, piekielny spokój snajpera, prawie szatański. I pointa niezła z tym nie-pokojem. Ja jednak tę końcówkę czytam sobie nieco bardziej przewrotnie: " naszym nie-pokojem" sobie czytam, bo po tej całej przemowie do ofiary wyłania się jakaś bolesna relacja między peelem o ofiarą, i dlatego ten nie-pokój w moim czytaniu obejmuje już obydwie osoby.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Dusza to ryzykowny rekwizyt i w zasadzie przez cały tekst balansujesz na krawędzi, ale wydaje mi się, że z niej nie spadłeś. Taki wyrzut sumienia, z naciskiem na wyrzut-przerzut cząstki zmarłego na zabójcę, to dość fajnie uchwycone. Aczkolwiek tutaj uważam, że jest za dużo:
    "twoim lustrem
    dnem w szklance
    przecinkiem w życiu
    i wykrzyknikiem wczesnym rankiem
    zmiętą pościelą i zimnym potem" - szczególnie o przecinek i wykrzyknienie, bo wchodzisz w tym w inną metaforykę.

    Ja do nawiasów i w ogóle rozdzielania wyrazów znakiem, jak tutaj "nie-pokój" podchodzę z dość wielką rezerwą. Wydaje mi się, że to bardziej kwestia mody, niż samego stylu, poszukiwaniem rozwiązań, które kiedyś były fajną sprawą, a teraz przez zbyt częste użycie nie robią już takiego wrażenia.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Smol
    Ew&Justyna, thx

    · Zgłoś · 13 lat