Zadziwiające jak dłonie

Rita


jedna w drugiej (z)mieszczą świat

spełnień ognisko przenika przez skórę

iskry

 

w szczytach palców nowe odkrycia

na poduszeczkach bajki mrużą oczy

w barwach jesiennych

 

tyle masz mi do powiedzenia

zagarniasz tak ściśle

jakbyś się bał że zniknę

 

pod dotknięciem bardziej przywieram

bezpiecznie mi i czarownie

mam chęć na dalsze kroki po ziemi i w niebie

 

na linii życia

zamykasz mnie dając wolność

Rita
Rita
Wiersz · 7 września 2011
anonim
  • ew
    delikatne to Twoje pisanie, sentymentalne takie.. ja chyba już nie lubie takich klimatów, ale myślę, że to jest niezły tekst. zamknięcie na linii życia, dające wolność - to mi się naprawdę podoba.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Cieszą mnie Twoje słowa Ew:)

    Powyższy tekst to próba wizualizacji przyszłości, taka prośba do losu, by moje "słowo ciałem się stało".
    Zaczynałam mieć obawy, że pod wpływem cierpkiej teraźniejszości ciepło we mnie wygasło, a Ty piszesz,że dostrzegasz delikatność i sentymentalność.

    Dziękuję Ewo...

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Tak, jest delikatnie.. nawet mam wrażenie, że zbyt delikatnie tym razem. Brakuje mi tu jakiegoś konkretu, czegoś, co by zostało we mnie poza zamglonym obrazem.

    Niewyraźny wiersz, chyba powinien zażyć rutinoscorbin :)

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Bardzo mdławe to "dotkniecie", brakuje mi mocnego iskrzenia w tych złączonych dłoniach, tam się powinno dziać coś bardzo silnego, tam się zamykają przecież całe światy! U Ciebie zaś w wierszu jest spłycenie tego do poduszeczek i kroczenia po ziemi - i oczywiście - w niebie. To takie proste.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Wszystkie, po kolei macie rację:)

    Może w następnym ( o ile będzie) wierszu uda się obraz pazurem nakreslić.

    Dziękuję za komentarze:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    *dotknięciem

    Część bajeczna, wszystkie czary, a szczególnie te bajki mrużące oczy - to bardzo ładne. Natomiast przykładając do tego ogniska, linie życia, wolności itp. wytrącasz z klimatu, bo to są takie potworki, które szybko na myśl przychodzą podczas pisania. Ale można z nimi walczyć. Pomyśl o tym.

    I się nie martw! Czasami trzeba pooddychać świeżym powietrzem, a potem z nową energią wraca się do pisania.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    "Trzymać kogoś w garści"( stąd linia życia -papilarna), czyli spacer za rękę z osobą, która do niczego nie zmusza nie wydaje mi się aż tak przyziemne:)

    Ale widzę,że od pewnego czasu zabrakło mi "jaj", więc pora wyjść, jak radzisz Justa, na świeże powietrze..Obyś miała rację z tą energią, którą mi sugerujesz - bardzo bym chciała ! :))

    Dziękuję Ci za komentarz.

    I pozdrawiam ciepło:)

    · Zgłoś · 13 lat