Rozwód nieba i piekła

Wiktor Kaczmarek

 

Noc Pierwsza:

Pierwsza noc w niebie była ja pierwszy pocałunek śmierci, chciałęm zasnąć ale wolność i szczęście mi nie pozwalały, sądziłęm że to kwestia pościeli. Taras na którym poezja pływa jest częstym obrazem dla podświadomości, las, góry, rzeka, morze słodkie są teraz przystawką dla powstnia i wskrzeszenia zardzewiałej świadomości. Miłość teraz nie ma wielkiej szansy, by się przybić do krzyża, wspomnienia o nimfach stają sie teraz przeokrutnie nieznośne, nawet jak dostane gwiazdke to legendy o tych wodnych, boskich niewiastach wracają a gwiazdek chce się wiecej. Co moge zrobić ze wspomnieniem o iluzji?

Noc Druga:

Druga noc wściekłego morza snów toczą sie powoli, w tempie śmierci, lecz sny sekundowe w fazie twórczej, tej najbardziej twórczej przypominają i uczą mnie płaczu. Tysiące świadków skrytych i niepotrzebnych wzywają smutne listy z placu nostalgii. Ten plac to nic innego jak ostatnie twórcze i miłosne lato, najpiękniejsze ze wszystkich: wino i absinth przelewały nam sie w żołądkach, dym inhalował mnie dozgonnie, miłość wypływała mi z ust razem z wężem. Stosunki "przyjacielskie" stawały się braterskim rdzeniem z nutką genetycznego upośledzenia. Święte są te obrazy, albowiem życie mi ich nie wróci. Jak radzić sobie z krwią w oczach? Czemu ta wolnośc liryczna nie wspomaga okrzyku niedźwiedzia?

Noc Trzecia:

W święto jaszczura ubrałęm sie w grzech i radość, buty z futra wojskowego wgniatały trawę na wybojach doliny "Hella". Przyćmiłęm ból pieśniami i herezjami, wyobraźnia artystyczna pozwoliła mi dotrzeć do wyjścia. Wiedziałęm w jednej chwili że trzecią nocą będę umierał z płaczu. Heliocentryzm Polski wyszedł z miasta hełmem z pierników narodzony. Tam wizje teraz moje krążą, bo żałuje że nie byłęm wielce normalny. Moja poduszka jest mokra od smutku. Czy jest może Bóg? W postaci ducha? Kwiatka? Motyla? A może siedzi we mnie fałsz??

Wiktor Kaczmarek
Wiktor Kaczmarek
Wiersz · 12 września 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Chłopie! Tu jest tyle błędów, że głowa boli, zaczynając od miliona literówek, interpunkcji, szyku zdania itd. I czy to aby na pewno jest wiersz?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Kaczmarek
    hmm czy ktoś tutaj czasem zwraca uwagę np na treść?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Konrad Matysiak
    Wiktorze pomyśl o pisaniu jak o gotowaniu... gdy zamawiam danie w restauracji wymagam by było estetycznie podane, co z tego że smaczne gdy mnie na sam widok odrzuca. Nie będę
    nawet tego próbować, to samo tyczy się pisania. Drugą sprawą są błędy... to brak szacunku do czytelnika gdy upubliczniasz coś staraj się nie robić błędów.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Treść ukryła się w gąszczu błędów, więc trudno zwrócić na nią uwagę.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Wiktor Kaczmarek
    Ok Postaram sie następnym razem jakoś to ogarnąć, teraz pracuje nad projektem takim jakby... więc troche tego będzie :)

    · Zgłoś · 13 lat