powróciła z tej Anglii
stoi na rynku jak beczka śmierci
okrągłością z dziecinnych lat
zajmuje tyle miejsca
w chwilowym zamiarze
rozciąga się niby kurczy
jej imię każdy pamięta
jutro będzie show
bilety sprzedane
ale matka nadal przeszukuje kieszenie
chce zapłacić za ból następnego dnia
dziękuję za ciekawe komentarze..
a ten ostatni wers Justyno D;)) .. uśmiechnęłam sie i rozumiem Twoje słowa,
ale.. on jest napisany przez życie.. matka z córką często wspólnie niosą jego ciężar..
pozdrawiam