wczoraj dwóch spoconych mężczyzn wyczarowało dla nas piasek.
nadajemy mu formę. zamki powstają jak halucynogenne grzyby
po deszczu nowych doznań. brakuje nam tylko księżniczki do trójkąta,
który nie wydaje żadnego dźwięku. pomimo uderzeń.
zapowiadamy się dobrze. ja przedstawiam ciebie w dobrym,
mocnym świetle. ty mnie wskazujesz palcem serdecznym,
jakby to było coś normalnego w naszej piaskownicy. później
odwracasz się plecami, tak bym mógł dostrzec sterczące łopatki.
ustanawiamy państwo. młodzi, niezdolni do ustępstw i kompromisów.
zresztą, tylko w ten sposób zachowają się dobre geny. w fosach
płynie rzeka Jangcy, za sprawą nadmiernej ilości wypitego kompotu.
uwalniamy wszystko co nam ciąży. czas roztopów nadejdzie wcześniej.
Wszyscy jesteśmy wkładani w ramy jednej piaskownicy i potem dają nam piasek, nakazując formułować różne sprawy. Tylko że te formułowanie i tak odbywa się pod ścisłym nadzorem, więc pozostaje spoglądać - choćby na plecy.