REFRESZ

Jakint

wczoraj dwóch spoconych mężczyzn wyczarowało dla nas piasek.

nadajemy mu formę. zamki powstają jak halucynogenne grzyby

po deszczu nowych doznań. brakuje nam tylko księżniczki do trójkąta,

który nie wydaje żadnego dźwięku. pomimo uderzeń.

 

zapowiadamy się dobrze. ja przedstawiam ciebie w dobrym,

mocnym świetle. ty mnie wskazujesz palcem serdecznym,

jakby to było coś normalnego w naszej piaskownicy. później

odwracasz się plecami, tak bym mógł dostrzec sterczące łopatki.

 

ustanawiamy państwo. młodzi, niezdolni do ustępstw i kompromisów.

zresztą, tylko w ten sposób zachowają się dobre geny. w fosach

płynie rzeka Jangcy, za sprawą nadmiernej ilości wypitego kompotu.

uwalniamy wszystko co nam ciąży. czas roztopów nadejdzie wcześniej.

Jakint
Jakint
Wiersz · 13 września 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Czasami tak jest, że pod tekstem można postawić tylko ocenę albo napisać, że się było. Bo może to i nie jest wielkie dzieło sztuki, ale mocno trafia pod kopułę i każe przemyśleć sobie niektóre sprawy, zwłaszcza że są to sprawy, które pod moją kopułą akurat dość znacząco goszczą.

    Wszyscy jesteśmy wkładani w ramy jednej piaskownicy i potem dają nam piasek, nakazując formułować różne sprawy. Tylko że te formułowanie i tak odbywa się pod ścisłym nadzorem, więc pozostaje spoglądać - choćby na plecy.

    · Zgłoś · 13 lat