Andrzej Cnotliwy wymyśla sobie bohatera lirycznego...

Michał Domagalski

Andrzej Cnotliwy ostatecznie bierze
udział w grupowym uprawianiu
bełkotu

 

i cieszą go pseudointelektualne
zachowania twarzy dwurazowych
naczyń połączonych
niepewną potrzebą
nieunikania przelewania

 

ze szklanych pytań w plastikowe
nawyki resztek szumu
informacyjnego

 

*

 

Andrzej Cnotliwy podnosi ręce jakby obniżał
poziom i opuszczał
postawę
pionową

 

oddaje głos jak honorowo
mocz sam nie wie
z przyzwyczajenia czy
niejasnej fizjologicznej
potrzeby identyfikacji

 

krwionośne naczynia układu odchodowego
biorą jak Andrzej Cnotliwy udział w
bałwochwalczej liturgii
wspólnym klepaniu się po plecach
przedwczesnym rzucaniu palenia i siebie na kolana
przedwczesnym wytrysku emocji i
modlitwie

 

o rymy żeńskie
o rzeczowniki nijakie
o niemęskie zachowania

 

*

 

Andrzej Cnotliwy czyta
Internet jakby czytał pesymistyczną książkę
pt.

 

jak dobrze

 

podpubliczkowo zastosować trochę linguastycznych
chwytów i rżnąć głupa (a nawet
wszystkich głupów) niezrozumiałą metaforą
po powierzchni kory mózgowej płycizny
wmawiając głębię w metafizycznym
braku logiki

 

poradnik gospodyń domowych poezji/próz

zatracania się w ni to parzy ni to
ziębi

 

*

 

Andrzej Cnotliwy
pisze:

 

widziałem próby

 

syntezy bez podstawowej znajomości
fizyki chemii biologi
opowieść absolutna zamknięcie świata
w słowach pozbawionych głosek
akcentu w wierze w adekwatność
znaków i dźwięków przepełnionej
intertekstualnymi nawiązaniami do znanych
filozofów

 

 

maj - wrzesień 2011

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry+ 8 głosów
Michał Domagalski
Michał Domagalski
Wiersz · 13 września 2011
anonim
  • Michał Domagalski
    Do usług! Ja dziękuję za komentarz.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    Mówiąc tak ... po prostu, to czytam ten wiersz TAKŻE jako ... ironię do mojego odbicia w lustrze, ba nawet recenzją specyficzną wobec "moich produktów" (aż taki miły nie będę, by ujawniać gdzie mi się szpila w oczy rzuciła...SZCZEGÓLNIE). I powtórzę, lubię ten wiersz i po prostu i jako wziętą na prywatne potrzeby szpilkę we mnie;-P ... Chociaż jestem Arek nie Andrzej, ale ...zawsze początek literowy ten sam;-P
    Aż taki zarozumiały JEDNAK nie jestem, aby się czynić samozwańczą inspiracją autorską, ale ... kurde ... zakładając taką tezę i prywatne odczytanie, walisz mi po oczach i ... przychodzi mi podziękować;-P bo lubię...;-)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Michał Domagalski
    Andrzej będzie czekał...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Panda Li
    ah przepraszam, faktycznie (potrzebuję snu... w dużej dawce i w trybie natychmiastowym)
    no w tym Andrzej Cnotliwy ma dużo racji, czasami prawdę warto przemilczeć dla własnego dobra. I tu się pojawia pytanie na tle filozoficznym: czym jest dobro? co jest dla nas dobre? nie rozpisuję się już bo późno jest i zaraz znowu coś palnę
    ale ja tu jeszcze wrócę :>

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Michał Domagalski
    Któż go tam do końca wie. Może o to co w tytule.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Panda Li
    o cóż takiego?

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Michał Domagalski
    Trochę się jednak Andrzej boi...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Panda Li
    zmagania z rzeczywistością, postrzeganiem siebie i ból istnienia
    do pewnego momentu skojarzyła mi się z jakiegoś powodu postawa polityka (moze to przez owego Andrzeja, ah te skojarzenia)
    jakkolwiek bardzo podoba mi się ten wiersz, bardzo dosadny jest, turpistyczny i prostolinijny, a zarazem taki nieśmiały, jakby był historią opowiadaną przez kogoś wtenczas dłubiącego butem dziurę w podłodze

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Michał Domagalski
    Siem cieszem.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    lubieeeeeeeeeeeeeeeeem to;-)

    · Zgłoś · 13 lat temu
Wszystkie komentarze