wężowe jaja w truflach z syropem klonowym i domieszką cynizmu

Wiktor Smol

 

 moje miasto przecina sieć torowisk

tramwaje niczym kukiełki pozapinane

na stalowych sznurkach pajęczyn centrali

z łoskotem przemieszczają się po krętych ulicach

w zakrętach kołyszą podobnie jak kobiety w biodrach

 

tramwaj jest pojemny

domyka magię pożądania

z którym nie ma żartów trzeba je brać na serio

gdzieś zostało zapisane

nie pożądaj żony bliźniego swego

 

to jednak ją weź jak swoją kobiecie nie odmawia się

podobnie jak pacierza na kacu nie wsiadasz za kółko

samochodu którego sponsorem był tatuś co to urwał się

z uwięzi tej krzykliwej kobiety dla niej kiedyś łapał

spadające gwiazdy i brodził w stawie niczym ten pan z lektury

 

mieszkam na wyspie bez problemu przekraczam granicę

stu mostów między dzwonnicami wiekowych kościołów

z przyklejoną twarzą do szyby tramwaju wgapiam się

w ludzkich twarzach szukam rozwiązania sensu bycia tu i teraz

za plecami czuję oddech i ciężar zgłodniałych spojrzeń

 

odkręcam głowę wkoło wszyscy tacy sami

o kształtach i posturach przeróżnych stanowią jeden zbiór

ludzi zabieganych zamyślonych rano zmęczonych

wieczorem kładą się z ręką na pulsie dnia który minął

bez większych wrażeń z kolejną dostawą nowych rachunków

 

niedopowiedzenie w tekście jak w życiu pytanie

czy spotkam tych ludzi pojutrze i jeszcze

czy z kropki

postawionej na końcu zdania

zdołam wyjść by uciec poza przyciasne ramy


Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 2 głosy
Wiktor Smol
Wiktor Smol
Wiersz · 17 września 2011
anonim
  • Wiktor Smol
    Justyno i Arkadiuszu
    Dziękuję.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    tramwajem zwanym pożądaniem najeżdżasz w obiekt nawiązania;-P KOBIETA Z PRZYKAZANIEM TOŻSAMA;-) CO KLASYKA W PODSTAWIE TO KLASYKA;-) WARTOŚCIOWA POZYCJA

    ALE BEZ JAJ.... piękne, mądre i ... puenta
    " czy z kropki
    postawionej na końcu zdania
    zdołam wyjść by uciec poza przyciasne ramy"... Bez komentarza, bo podoba się... BARDZO...
    -----------------------
    "to jednak ją weź jak swoją kobiecie nie odmawia się

    podobnie jak pacierza na kacu " (NO TRUDNO BYM NIE LUBIŁ, SKORO UWIELBIAM TAKIE GRY I KONTYNUACJE..ciąg myślowy. ).

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    "z którym nie ma żartów trzeba je brać na serio" - no właśnie, trzeba brać te kobieto-tramwaje poważnie albo spadać, nim te parę ton rozjedzie i zmasakruje. o!

    Całkiem przyjemny ten tekst, Wiktorze. Ciekawe porównanie kobiety z tramwajem. Nieco mniej podoba mi się przepracowanie przykazania - mam wrażenie, że w tym momencie trochę się gubisz albo kręcisz wokół ogona.

    Miłośnicy grzebania w słowie i różnych chwytów poetyckich pewnie docenią takie fragmenty:
    "kołyszą podobnie jak kobiety w biodrach // tramwaj jest pojemny" czy "z przyklejoną twarzą do szyby tramwaju wgapiam się / w ludzkich twarzach" - mam tu na myśli niespodziankę z formą gramatyczną, gdy spodziewamy się kontynuacji poprzedniej myśli, a zamiast kontynuacji to, co nam się umyśliło przechodzi w nowe "zdanie".

    · Zgłoś · 13 lat temu