"Martwe ptaki spadają z nieba"

Marzena P.S.



Maja, 5 lat

Najstraszniejsza jest samotność, jak się ma złamaną nogę i nikt nie może przyjść, żeby podać kubek z napojem, bo mama jest zajęta.


dźwiękoszczelne ściany inaczej matczyne
skinienie głowy
jak dzioby głodne
tłuką w okolicy żołądka

 

próbuje wejść po zabawkach ze szklanymi oczyma
fantazjuje upadek z ósmego piętra
beton nie odwróci się na pięcie

 

wyrywa ze zwoju gapiów bezmyślnie
palców splecione płatki
wyliczanka 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Marzena P.S.
Marzena P.S.
Wiersz · 18 września 2011
anonim
  • ARS TO od tyłu sra
    A czepiam się, bo w porównaniu z Twoim np. : "Nokturnem"(patrz... http://literatura.wywrota.pl/31414_marze... ... zostaję zmuszony ... do niezdecydowania i niedosytu... ;-)

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • ARS TO od tyłu sra
    Arek, lat ... niemało, a nadal dziecinny...
    W sumie miałem powiedzieć "o kuuuuuuuuuu...a" tylko ...
    Podobne wrażenie do Dominiki. Tzn.: wrażenie tracenia płynności, które jednak po drugim czytaniu pozwalają mi na czytania jak przeskok/zmiana tonacji by skrótem wejść w metodę "wyliczania ze scenicznym zawieszeniem głosu"/ Jednak ... nadal owa płynność i jej bronienie z mojej perspektywy jest chyba... nieco na wyrost... To tak na szybko, dlatego "bez słupka", bo w sumie mając w pamięci inne Twoje "produkcje", musiałbym za każdym razem "użyć" każdego, czyli od "niczego sobie" po "bardzo dobre'... nie zaprzeczając pokusie wciśnięcia na przeciętne"...
    Wniosek;-) Wyciągnij średnią Marzeno;-)...
    Najwartościowszą stroną tak tutaj, jak i w Twoim pisaniu w ogóle, jest dla mnie Twoja "umiejętność wstrząsania i wbijający się w łepetynę "klimat-yzm"... Lubię Cię czytać, myślę że nauczyłem się nakładania 'specyficznej grubej skóry" przy obcowaniu z Twoją Twórczością, dlatego nie boję się kaprysić...

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Justyna, lat 23
    Najgorzej, jak umierasz w łóżku i nie ma kto nawet herbaty podać, więc czołgasz się do lekarza... a go nie ma.

    Dobrze, że w tych wszystkich strasznych momentach mamy jeszcze coś, co pomaga, ale jednocześnie może niesamowicie przerazić - wyobraźnia.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • Dominika Ciechanowicz
    Też myślę, że wskazany przez Radka fragment jest najmocniejszy. W ostatniej strofie mam wrażenie, że tracisz płynność.

    Ale i tak udany wiersz.

    · Zgłoś · 13 lat temu
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    fantazjuje upadek z ósmego piętra
    beton nie odwróci się na pięcie - ten fragment jest bardzo, bardzo mocny.

    · Zgłoś · 13 lat temu