Kwestia smaku

Andrzej Talarek

Kwestia smaku 

 

lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku ..
w którym są włókna duszy i chrząstki sumienia
Zbigniew Herbert - Potęga smaku

 

 

prawda nie wymaga heroicznych cech charakteru
mamy demokrację i wolność słowa
a trójpodział władzy jest rzeczywistością
wystarczy być uczciwym 
albo mieć smak którego nie trzeba się wstydzić
którego nie można kupić 

 

dzisiaj sędziów nie trzeba kusić pięknie
podsyłać kobiet one są na wyciągnięcie 
dłoni łatwe miękkie jak z reklam
piekło jest tylko w baraku na przedmieściach
gdzie dzieci głodne poza wzrokiem
nie kusi

 

pałac sprawiedliwości ma marmurowe kolumny
prawda w nim wielobarwna jak parada
równości nierówności na wymiar skrojona
zdefiniowany przez dwójmowę dwójmyślenie
Cycero może służy do ubarwiana retoryki
finezyjnej i lotnej ale nie jest wzorem 
do naśladowania

 

mowa sędziów nie jest parciana naśladują
wielkich mówców cóż kiedy brak systemu
wartości a moralność nie jest zapisana w kodeksach
jedyne co pozostało z Herberta to składnia ich wyroków
pozbawiona urody koniunktiwu

w piwnicach sprzątająca zauważyła martwego szczura

 

estetyka nie jest już pomocna w życiu
a piękno jest niedefiniowalne nie potrzeba 
zgłaszać akcesu wystarczy uznać za ocenę
nazwanie prezydenta chamem a obrazą
nazwanie prezydenta tłustym pulpeciarzem

określić za akt sztuki zbrukaną Biblię katolików
nazwać antysemityzmem i karać za oplutą Torę
zgodzić się że Lech Wałęsa może obrażać bo 
nie jest zwykłym obywatelem, jest osobą wybitną
negatywne opinie o Adamie Michniku godzą 
w zasady współżycia społecznego

a krytyka członka rządu jako jego ciemnej postaci
jest karana z mocy prawa

 

chcieliśmy by sąd rozważał prawdę
polski sąd ma z nią coraz mniej wspólnego
może jedynie język którym da się opisać zło i dobro 
koniec wolnego społeczeństwa zapoczątkowuje
gnicie sądów ten smród

 

nasze sądy tracą smak
który cechuje ludzi moralnych
ich oczy i uszy nie są uszami społeczeństwa
odmawiają mu posłuchania mając wcześniej napisane akta
nie są już książętami stają się
Mefistami w leninowskich kurtkach… 
wnuczętami Aurory chłopcami o twarzach ziemniaczanych ..
o czerwonych rękach

 

smak nie jest już potęgą – Wielki Poeto -
służy do rozpoznawania smaków i pieniędzy
a bezcenny kapitel ciała głowa 
nie wieńczy kolumn pałacu sprawiedliwości

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Andrzej Talarek
Andrzej Talarek
Wiersz · 19 września 2011
anonim