rozłożony po całości a w zasadzie rozrzucony
dookoła w drobiny rozsiane czasem reakcji
impetem uderza o ścianę potworna siła saletry
i nie były to prace w polu tu nikt nie orze
tutaj się zbiera szczątki i dowody zbrodni
z miliona pytań wiązanych w snopki
postawionych na skrzyżowaniach niedorzeczności
i lęk i
c i s z a
spadający z nieba fragment urwanej etiudy
wygląda jak krwawiąca stopa boga
zabrakło implozji
Fajnie zastosowana saletra - bo w końcu to nie tylko przy pirotechnice jest wykorzystywana (z czym się chyba najbardziej kojarzy), ale i przy nawozach. W sumie jeden i drugi skutek możemy obejrzeć w wierszu.
"i nie były to prace w polu tu nikt nie orze
tutaj się zbiera szczątki i dowody zbrodni
z miliona pytań wiązanych w snopki"
"spadający z nieba fragment urwanej etiudy
wygląda jak krwawiąca stopa boga"
Te dwa wyszczególnione fragmenty najbardziej mi płyną, brzmieniowo i obrazowo. Najbardziej też docierają.
Niby sobie żartuję tylko z jednego detalu, ale ... przymykam oczy i ... brakuje implozji... jakkolwiek pojmowanej... Czuję to ... Mocno.!!!
Może być tatar, może być schabowy w panierce, byleby skończył z tymi rozgotowanymi kalafiorami!
Już dziękuję za "fachowość" - a kysz! odejdź zmoro :))