Seria przemyśleń jak kamyki pod stopami

Rita

akupresura dobrym bólem uzdrawia

oczyszcza z toksyn też w głębokich rejonach

słowa słabną w skutkach

cisza bywa początkiem

 

krajobraz w barwach ochronnych rozległy

jak plaża poddana zabiegom natury

która wymiata i nanosi ślady obecności zaciera

i uwydatnia

 

wrześniowy poranek

nieco nastroszony gromadzi deszcz w chmurach

dobra pora by rozpłynąć się w nim

wyparować w zmienionej postaci

 

zwilżyć pęknięcia w rozpadlinach

między dwoma zakrętami

rozrzucone ziarno spróbuje napęcznieć

i rozpocznie się oczekiwanie

 

na wzloty bo w upadkach nie jesteśmy sobą

za bardzo oddzielni za bardzo nie tamci

uczymy się przeżuwać błędy

nie mieląc językiem

 

brzoza otrząsa się z liści

przez ramię spoglądam na ciebie

 

 

 

 

 

 

 

Rita
Rita
Wiersz · 23 września 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    "bółemu" - a to tak specjalnie?

    "w upadkach nie jesteśmy sobą" - może właśnie wtedy wychodzi prawda o człowieku? Kiedy wszystko układa się pomyślnie, brakuje trosk (takich poważniejszych), trudno dotrzeć do czyjejś głębi. To jest tak, jak wiele rzeczy ocenia się z perspektywy czasu, po zakończeniu, może człowieka też poznajemy po tym, jak mierzy się z problemami? Bo to chyba niedobrze, gdy ktoś upadając, stara się pociągnąć za sobą innych. Wręcz okrutne.

    I zastanawiam się czy milczenie to początek, czy raczej koniec. Powinno być tym pierwszym, bo dobrze umieć ze sobą milczeć, ale zwykle nie wróży nic dobrego.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Rita
    Tak Justyno, to okrutne, gdy porażki są powodem do zemsty, do opluwania ,szydzenia itp.

    Dobre i mądre milczenie to wyższa szkoła jazdy dwojga kochajacych prawdziwie.
    W innym wypadku to raczej smutny koniec.

    · Zgłoś · 13 lat