ważne są czyny więc czynimy pewnie
uda się nam bez zbędnych krzywizn
uparte echo daje sobie spokój
w eterze do niedawna wyplatałam sieci
łasa na łup szczątkowej pamięci
wierciłam dziurę w smutku licząc wstecz
by cofnąć życie gotowa byłam nawet skoczyć
w ogień gdzie on
teraz ty to różnica światów
grunt pod stopami nie zarzuca ciałem
stoję a słońce zapomina się w nas
kolejnymi dniami obraz nabiera tematu
To ,co przede mną (nami), jest o wiele bardziej interesujace i jasne w odbiorze. Wartościowe:)
Dziękuję Justyno za komentarz.
Wezmę Twój komentarz pod uwagę:).Dziękuję :))
Wiesz, ten ogień, który drażni Cię trochę może być też takim znakiem zapytania - gdzie on? Przecież kiedyś był i miło się w nim płonęło...
Pozdrawiam.