Pogłosie nie na głos

Paweł Lewandowski

nie dowierzasz sobie
w poczuciu permanentnej niewiedzy
pogłosie starych listów
źle skojarzonych bredni
posklejanych drobno poniekąd od niechcenia

 

trzeba rozsupłać zawiły koniec
zdradzony początek pierwszych słów
ciąg pieszych przytłumionych warkotem nadziei

 

jak iglica pustostanu
w pod nizinnym odbiciu
której nie ma sensu zawierzać
spotykać
przecież to tylko wymówka bez adresu
 

Paweł Lewandowski
Paweł Lewandowski
Wiersz · 2 października 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    "zdradzony początek pierwszych słów" - albo początek albo pierwsze słowa

    są takie słowa, pod które trzeba coś podstawić, żeby nabrały odpowiedniego znaczenia: permanentność, niewiedza, pustostan - trzeba im stworzyć kontekst, żeby nie pozostawały tylko na poziomie słowa. chociaż nie wiem, czy w przypadku pustostanu jest coś do zrobienia, ono brzmi grafomańsko podobnie jak otchłanie, zielone nadzieje itd.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Skojarzyłam pogłosie z pokłosiem i jakoś tak fajna warstwa rozumieniowa mi się nałożyła na całokształt. Zgodzę się z Hajdi w kwestii wspomnianych przez nią słów - taki pustostan czy permanentność - to one mają wynikać z zapisanych wersów, to do nich ma prowadzić czytelnika wiersz, do jasnych wniosków, które niekoniecznie dobrze wyglądają zapisane wprost.
    I teraz pytanie - czy lepiej widzieć tylko blask fajerwerków, czy przeczuwać zachmurzone za nimi niebo. W końcu każdy ogień kiedyś gaśnie, ale tak fajnie jest widzieć we wszystkim ten dobry początek i mieć przekonanie, że ciąg dalszy będzie równie kolorowy. A może to najzwyklejsza naiwność.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Paweł Lewandowski
    czyli słbo kolejny raz:/

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Nie łam się, Paul. Przecież miewałeś dobre teksty, to i dobre jeszcze przyjdą :)

    · Zgłoś · 13 lat