Jest taka wioska

anastazja

w której została sukienka z dzieciństwa
i szmacianka z urwaną nogą 
uszyta przez mamę

 

zabawa pod gruszą w „królewnę z
gwiazdą na czole" wycinałam z Krysią
pozłotka z cukierków

 

mój Boże kiedy to było gdy z mamą 
grabiłyśmy siano dzieci pomóżcie mi chociaż
stękać
prosiła

 

nazajutrz dłonie plątały włosy
wyrosłam ze wstydliwego spojrzenia 
spod grzywki


przemijanie nieuchronnie gubi ścieżki

koparka we władzy zmieniła miejsce
życia na potrzebę cmentarza

 

nasz dom uniósł się i opadł popiołem

 

 

 

 

 

(MiCze)

anastazja
anastazja
Wiersz · 2 października 2011
anonim
  • Marta
    bardzo dla mnie i bardzo mi się podoba :))

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Dobrze się prowadzi ten tekst, z sielskości trzeba przejść do rzeczywistości, normalną koleją rzeczy jest przekroczenie dzieciństwa i wielka pora na dojrzewanie. Trudne jednak to dojrzewanie, kiedy bliskich trzeba chować.

    Przeklej cudzysłów z worda, żeby zaczynał się od dołu.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Marto - dziękuję.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Dziekuję Justyno.
    Proszę wklej za mnie, (nie umiem) :))

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Buźka Justyno:)

    · Zgłoś · 13 lat
  • Konrad Matysiak
    prawdziwe...czasami chciałbym to wszystko zatrzymać choćby na chwilę...nie da się... i biję się w pierś...bo na każdego przyjdzie czas. Dobry tekst.Pozdrawiam

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    Dziękuję Tony.

    · Zgłoś · 13 lat