Ciała i dusze

Wiktor Kaczmarek

 

"Ciała i Dusze"
" Czy nie miałem niegdyś miłej młodości, bohaterskiej, baśniowej, godnej zapisania złotymi głoskami - zbytku szczęścia!"
W uchu pływa krew morderczych przodków, porąbali sady ludzkości w labiryntach miasta. Chcecie poznać prawdę o Bogu i miłości? wszystko leży w twoim umyśle, musisz tylko otworzy drzwi którymi wejdę postaci dźwięku lub obrazu psychodelicznego. Tak, pałace, twierdze, dwory splamione krwią religii, religii którą tak łatwo można wytłumaczyć. Dzicy księża zdradzają śluby i spowiadają się, tańczą na kościach Jezusa. Widziałeś kiedyś ich więzi? Na gorącym Jeruzalem utknęli nieświadomie poeci wśród pieśni, błądzący po Jordanie szukają natchnienia. Wina czy tez krew leją się przy gasnącej świecy. Ciała i dusze rozrzucone na autostradzie świtu.


Dowiesz się co to samotność wśród ludzi jeśli odwiedzisz butelkę i troche oryginalności jest to takie ciężkie i smutne uczucie jakbyś urodził się ale był martwy, jakbyś zapomniał zapiąć koszule, jakbyś nie zamknął królestwa w środku płonącego miasta. Przerażające wybrzeża i fale w zapomnieniu zagłuszają zmąconą śmierć. Przyjaciółko zagubiona zostaw modlitwę na stole i chodźmy do Tybetu tam złożymy śluby milczenia. Wole to niż kłamstwa w europie. Przyjaciółko biegnij w stronę nocy bo tam się skryjesz na podmokłej trawie, jutro pójdziemy do Teatru wiec wejdź do namiotu i spij. Jutro ujrzysz spektakl o śmierci a pod koniec czasu będziemy brać w nim udział . Jutro rozpocznie się sen o przedwiośniu i dziadach, tym czasem zostań nieśmiertelnym wierszem i tańcz w nagości.


Miecz, zwój, świeca, pióro, posąg delikatnie schowany na dworze króla jest przestrogą dla żywych którzy naprawiają działające życie....W tym czystym chaosie widzę Twoją twarz pomiędzy winem i filozofią, pytam z ciekawości: Czy naprawdę potrzebujesz poduszki by wzniecić ogień? Cóż, to znaczy że sielanka się skończyła. Tutaj na krańcu morza, nie ma smutku i gwiazd, tutaj na na końcu toczą się wojny królów a zranione łzy spadają wokół łodzi wikingów, okręty te są domem, teatrem dla mojego życiowego spektaklu. Tutaj na nieskończonej pieśni imiona władców to naprawdę płaska percepcja. Naprawdę sądzisz ze jestem kimś więcej niż tylko fałszywym bohaterem? Czy naprawdę wiesz że istniejemy?


Wzleć proszę ponad cielesne pociągi i doznaj katharsis, przeżyj spotkanie ze światem wierszy i ciszą świętej przystani. Otwórz oczy na dyktaturę niespokojnych nocy i olśnień w środku podróży, krzycz w duszy na róży igieł i na wiosenną trawę, przeczytaj o pijanym statku i sezonach w piekle to może będziemy razem arcy-ludźmi. Płomienne wieczory snują czystą, wręcz nieskazitelna głębie miejsca, taką intuicyjnie nieskończoną, duchową iluminacje.
W sowieckim domu nad brzegami nienawiści, po podróży przez niebo odwiedziłem instytut śmierci dla uzdolnionych, w podążeniu za szczęściem wiedziałem że zabójca na drodze nie przeszkadza świeckim linią granicznym.

 

Estetycznie śliczną, cierpiącą, osamotnioną miłość szuka się w lesie lub w ruinach. Zima przygarnęła mnie pod swoje oziębłe skrzydło nieskończonego myślenia, uklęknijmy przed nią, miejmy odwagę modlić się za nią. Uwierzmy kochanie w księżyc w ogrodzie, trwaj dziewczyno w naszym pożyciu.


Świat po za ojczystym krajem staję się na tyle nieznośny, że jedynym ukojeniem dla bólu, może być wojna dzieci w nieziemskim Watykanie. Na wygnaniu mieszkałem w świątyni zmierzchu, wiesz, przebywanie w niej pozwala osiągnąć bardzo wysoki poziom intelektualnego geniuszu i przygnębienia, wręcz depresji. Myślę że potrzebuje odpoczynku, wiecznego spokoju wśród miłości grzmotów. Potrzebuje "sanitarium". Zwariowałem kochanie, chcę być na pustyni. Widzisz ciała i duszę? Chce być gotowy!
Victor Kaczmarek
2011r. październik. Svelvik, hella 6. Norway

Wiktor Kaczmarek
Wiktor Kaczmarek
Wiersz · 20 października 2011
anonim
  • KoniqMorsqui
    halo! tu ziemia!

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dżastin
    Strasznie mnie deprymują kursywa i wyśrodkowanie.
    Jestem tu po raz kolejny i nie mogę oczu zmusić do czytania.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Zgadzam się z Dżastinką, zrób coś z tym zapisem, autorze, bo to męczy.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    "Ciała i dusze" - już było.

    · Zgłoś · 13 lat
  • Dominika Ciechanowicz
    Literówki dostrzegam, tak w tekście, jak i w zajawce, to po pierwsze. Po drugie: cudzysłów zamienić na polski należy. Po trzecie wreszcie: czy to aby na pewno jest wiersz?

    · Zgłoś · 13 lat
  • Artymowicz anDUCH
    Tak - mamy tu czyste nawiązanie do Rimbauda - "przeczytaj o pijanym statku i sezonach w piekle". Kiedyś Kuczok napisał wiersz, w którym stwierdza, że 'wszyscy liżą pod Wujaszka' - czuję jakby cały wiersz, był 'lizany pod Jima', mamy tu "Ciała i dusze rozrzucone na autostradzie świtu.",
    czy "Przyjaciółko biegnij w stronę nocy" i w końcu sugestywne "Zwariowałem kochanie, chcę być na pustyni.".

    Trudno się czyta, wizje są samotne, nieuzupełnione, wyrażę się, że lekko przypomina mi ten wiersz - pobojowisko które pozostaje po zwinięciu targowiska.

    Są tu wersy kompletnie przeze mnie nie do przyjęcia:

    1. "Chcecie poznać prawdę o Bogu i miłości? wszystko leży w twoim umyśle, musisz tylko otworzy drzwi którymi wejdę postaci dźwięku lub obrazu psychodelicznego."

    To już jest dotykanie Blake'a - który chciał nam powiedzieć dużo więcej.
    Polecam oczywiście - Pieśni niewinności i Pieśni doświadczenia.

    2. "Dowiesz się co to samotność wśród ludzi jeśli odwiedzisz butelkę i troche oryginalności jest to takie ciężkie i smutne uczucie jakbyś urodził się ale był martwy, jakbyś zapomniał zapiąć koszule, jakbyś nie zamknął królestwa w środku płonącego miasta."

    Nawet nie wiesz jak bardzo podoba mi się - fragment z koszulą, cały koniec, ale po początku traci świeżość, podejrzewam, że po tak słabym początku zdania niewielu zauważy te 'świecidełka'.

    *

    Życzę Ci jednak jak najlepiej i dużo pisania.
    Wizje te są mi bardzo bliskie - jest jeden problem - w oryginale.

    Przeżuj jeszcze mocniej i życzę Tobie i nam - z a s k o c z e n i a !

    · Zgłoś · 13 lat