wydam państwa sedes czknie dobry wierszur
w ten jakże piętny wierszur mam zakrzyk
przestawić wam wszechwszeteczną osobliwość
w pustaci która jest pełnią księżycówki rozkroplonej
oraz prostaty i genitalnego czaru
osobliwość owa jest wielce wymowną i jakże niemiłosiernie
stronną niczym chodzący wierszur z którym spędzanie
snu powiekuje pląsającym ocza-rowem przy którym treść
formuje się jak tupot mrówki o stół poranka skutkając
patrzerzem rozbiegunkowym owa pustać rozzmydlona
to męczyzna z brwi i listości pozbawiony to zaduszka
przerzutni rozanielony odbiciem sedna na pusterku gdzie ust
erka jeszcze nieśmiało niby rokuje sugerując zazadowość u
sterków rozlicznych wiarą że rozwag się nie liczy on to
waśnie powiekując sprowadza mózg do istoty grzeszotki
przysłowiowej on to mówi mówi mówi bo mu wi-
-si zupełnie żrenicą i penetrując bzdury etyka je na dobre
bo mu zwi-
-dzeniem
zastukany taflą adresat on to zachwili wam waśnie
coś czego jeszcze sam do końca nie skompromiksował
werssyfikacją rzeżąc czka w sobie wenerę w dochodzenie
do akordu z własnym przyrodzeniem bo nie ukrywa
iż dochodzenie do sedna to istotna przepadłość
rozpłotetyzowanego mę-czyzny uwierszonego
na puentnej klepce
niczym baudelaire'a kwiaty zła-
-mane
tekel
bar eks-
-tantryczny już już już mi ucha chamem dzwoni szkląc w oku
rwą zza kulis dźwiga mi Się więc póki co przegnam państwa i
do wydania państwu
uchajcie naszego bosatera pełnego buty bo zaraz i tak
wyskoczycie bo to prawdziwe nic
to ludzkie nie jest mi
kopcem a waśnie
ma ktoś z państwa coś do zakopcenia
wszak bar-oko-
-litrność bez zadymy jest niczym
pustać którą wam waśnie
zapowietrzałem jako ego
odjechany edyp-
-tor (łom a tko)
akurat w kwestii wygłupu, obojętna mi ocena... aczkolwiek;-)... ;-P
Co do Singera;-) SNGR... ARKO-tyki... ot czyste wariactwo starego abstynenta, który ma w pamięci jednak (mimo lat czystości!) bełkot pijacki, który bywa, że w swej formie przekazu chwieje się sensem... Mógłbym się wysilić na jakąś ironię, ale ..., sorry... nie chce mi się...