niejedna wiosna palcami dotykała moich lat
odejmowała uśmiech gipsowego krasnala
gdy malowałem pędzlem jego stopy
dziś betonowy płot odgradza myśli o swoich
a córka mówiła jedziesz do sanatorium
pozbawiony zegarka nie wiem jak długo jestem
w starym dresie z przypiętym pampersem
choć sam chodzę za potrzebą
noc długa można by wspominać
gdyby nie tabletka po której jestem obłąkany
ogolona głowa i paznokcie wrośnięte w skarpety
nie wymodle różańcem amen
jestem głodny a w domu na stole zostały wafelki
Ot, co w sercu to i pod piorem.
Serdecznie pozdrawiam:))
Dziekuje. Pozdrawiam.
pozdrawiam!
............
Pozdrawiam
Dziekuje za znaki i jasny komentarz.
Pozdrawiam:)
wiosna --- palcami
gdyby nie --- tabletka
tam gdzie dałem znak --- są podwójne przerwy. one mają być?
Co do wiersza jest o wiele płynniejszy a historia zaś staje się bardziej przejmująca. Ja jestem za.
Mysle, ze nie pominelam zadnych uwag, poza jednym, nie dam rady poprawic znakow. Niektore wersy maja znaki, bo wiersz wkleilam . Natomiast poprawione nie moge, nie posiadam komputera ze znakami polskimi.
Zatem gdym mogla Cie prosic?
Dziekuje za komentarz.
Pozdrawiam.