kazał stanąć
więc stoję w rozkroku oparty z rękoma o ścianę
tonfą roztrzaskuje naprężone łydki
w gwałtownym przysiadzie strzelają wiązadła
na plecach czuję jego charczący oddech dyszy
wyrzuca z siebie zaledwie trzy słowa
stój kurwa stój
przecież stoję kretynie stoję
kolejny raz ląduje na żebrach blisko serca
coś we mnie pęka
odwracam się gwałtownie
i walę tamtego między patrzenie ten pada bezwładnie
ja syczę z bólu rozkoszy nie ma we mnie żadnej
noo i co kurwa no i co
kopniakiem zamykam jego otwarte oko drugim wywalam okno
skaczę przed siebie aby dalej aby dosięgnąć tamtego parapetu
palce trzaskają w niepełnym uchwycie
spadam
trzy piętra niżej
trafiam prosto w kontener na śmieci
– boże jak tutaj śmierdzi
ciekawe czy tamten zdołał się ocknąć
muszę się zebrać jak najszybciej
uciekać zanim się połapią i zaczną wszystko na nowo
stój – krzyknął
stanąłem
przed nosem przemknął autobus na zielonym
przeszedłem z tyrmandem pod pachą na tamtą stronę
tutaj, cóż ... takie wiersze zawsze są potrzebne, ... by po prostu bez przeakcentowania pokazać "człowieka i dobro"... ot o uniwersalnych pojęciach...
tyle treść... FORMA??? innym razem... bo mam dziwne wrażenie, może mylne, że jeszcze zapis warto wyklarować... ogólnie ... treściowo i kombinacyjne oki...ale wrócę za jakiś czas... i może nie będę musiał gadać, bo albo inni cosik powiedzą, albo sam zmienisz
Pozdrawiam.
Twoje wiersze - spokojnie mógłbym czytać tradycyjnie - z tomiku -
bez oświetlonego ryja monitorem.
Akurat tutaj jakoś mi pewna bardziej stroficzna (niby niewinna!) budowa, gdzie przerzutnie same z reguły się wymuszą, zasugerują (dla dodatkowego "dreszczyku") pozwolą niejako mocniej wejść i pozostać w wierszu. Pozostać w wypowiedzi;-)
Tak, wiem co powiesz, że to Twoja forma;-) I nie idzie o narzucenia odstępstwa. Może nieco kapryszę. Może i to doradzanie tanich chwytów. Metoda "ubierz prozę w cztero/pięcio-wersowe strofy i masz wygląd wiersza, zwłaszcza bez interpunkcji" jest tania i stara jak ... no nieważne co;-P... Niemniej tutaj, mówiąc szczerze, aż się sama sugeruje. Również dlatego, że specyfika formatu A5, gdy mamy na myśli tomik, o którym pisze mój przedmówca, i -co za tym idzie- praktyczne/fizyczne przewracanie stronic, wymusza pewną , powiedzmy, klarowność gdy trzeba i ... odwrotnie;-)
Ale to tylko takie kapryszenie;-P Moje;-P O!
Pozdrawiam.