pod moimi wersami często zbierają się
paprochy
tańczą jak płonący dom
w którym było pół pudełka literatury
nie do spalenia
wszystko zależy od tego z jaką kobietą jesteś
bracie, ja staram się być blisko tej -
która nie każe ich sprzątać
(co najwyżej rzucić nieco światła)
(zabrać łokcie ze stołu)
4 lis 2011
Druga strofa ma tu znaczenie - wiesz, że nie mogę psuć Wam zabawy i wyjaśniać.
Lubię jednak widzieć w tej drugiej strofie - płonący dom który tańczy - poruszany wiatrem i literatura z pudełka - wiesz jak płoną kartki na wietrze - te pyłki, czarne spalone fragmenty -
paprochy ?
I jeszcze coś - a jeśli pojawiają się w tym tekście - co najmniej dwie kobiety ?
Pozdrawiam Cię serdecznie i mocno i Dziękuję.
p.s. jestem ciekawy Twojej interpretacji pod poprzednim.
Jeśli chodzi o tekst poprzedni - czytałam kilka razy, ale wciąż nie mam nic do powiedzenia na jego temat.
będę miał więcej czasu internetowego - to coś kliknę :)
paprochy
Cudowny zapis! - te paprochy to z kobiecych lokci Arty?.
Pozdrawiam.
Do wcześniejszej wypowiedzi - hah - żony albo matki, nawet nie wiesz jakie mi się zrobiło uśmiechnięcie duże !