REDRUM DOBRANOC - uwaga zły pies

Artymowicz anDUCH

 

                                                                                   PaT napisała ten wiersz

                                                                                   mówiąc do mnie

 

 

 

ostrzeżenia przychodzą do niej w snach 

 

(płonący abażur z filmów których nie widziała

facet w szlafroku z saksofonem przy oknie

buty pod łóżkiem olbrzymie zające

błyskawica i biały koń ptaki z ogromnymi dziobami

otyły aptekarz indianin i seledynowe światło)

 

nie śpij na brzuchu śpij jak chcesz

odwróć się do swoich maleńkich postaci

z cienia -

niech krzyczą i unoszą się jak kardamon

 

miłość ma zapach cynamonu

 

wiem, że śni ci się pies który gryzie –

drzemka w teatrze –

mówię ci, że gryzł mnie ten sam pies

nie bój się

kiedyś mu się znudzi

 

ostrzeżenia przychodzą

do ciebie w snach

 

czy budzisz się spocona? w lekkim spaźmie który odbiera oddech?

dotykasz podkulona ud? w podwieszonym ogrodzie?

czy wierzysz, że plamy przed oczami są jak kamienie

które możesz odrzucić? w podwieszonym ogrodzie?

 

czy wierzysz - że nic nigdy się nie zmiena

choć ma na to szansę? lubisz zdania

wewnętrznie sprzeczne?

 

śmiejesz się do księżyca

– masz twardy brzuch

złych ludzi wokół siebie

 

widziałaś - ten pies karmi się nami w jesień

– arogancko podjada przy nas liście

 

(ciągle wyrzucam przez okno

nie tę kość, nie ten wiersz)

 

dobranoc.

 

                                                                         5 lis 2011

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Artymowicz anDUCH
Artymowicz anDUCH
Wiersz · 5 listopada 2011
anonim
  • Justyna D. Barańska
    Odświeżyłam sobie przy okazji poprzednich redrum i tak coś mi się zdaje, że tego ukształtowałeś nieco inaczej, nie chodzi tylko o kwestię graficzną. Na pewno wszystkich trzech wprowadziłeś do bardzo onirycznego świata albo raczej do psychodelicznego - w każdym razie, trudno mówić z czystym sumieniem o jawie. I znowu sen będzie rodził rozmaite skojarzenia, w zależności z jakim doświadczeniem kojarzy się czytelnikowi, mnie to prowadzi do Agenta Coopera i całego tego sfiksowanego świata, a że wiem, że też oglądałeś to czuję się usprawiedliwiona pchając tego rodzaju sny do powyższego tekstu :P

    Całość rysuje mi się jako kołysanie do snu, uspokajanie, tu trzeba mówić łagodnie, pozwolić na wygodę. Tylko na ile te wszystkie działania pomogą? Przecież wisi w powietrzu zagrożenie, zbliża się redrum (nie będę rozszyfrowywać słowa, ci, co nie wiedzą, na pewno znajdą) - nie wiem czy jako sen, wspomnienie czy to kwestia prorocza (ostrzeżenia).

    · Zgłoś · 13 lat
  • Artymowicz anDUCH
    wrócę później - Dziękuję ! ! !

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    Twoje REDRUM czytam jak spolszczonre na czerwono pomieszczenie. JAK delikatne odniesienie do "daekroom", cieplejsze, bo czerwień ma proste, bezpośrednie odniesienie do bezpiecznego, acz groźnego ognia. czerwień smaczna jak rumiane jabłko, jak krew. CZERWIEŃ PO PROSTU, BEZ POTRZEBY UŚCIŚLANIA ODCIENI...

    Mottem bardzo nierównej książki Rujany Jeger p.t.: "Darkroom" (2001) jest "takie cosik", akurat nawet całkiem ... niegłupie:

    "Życie jest jak "darkroom", nigdy nie wiesz kto i w jaki sposób cię wydyma, ani też kogo ty wydymasz i jak. Ale to zbyt podniecające, żeby ot tak po prostu wyjść."

    Twój pokój Andrzeju jest czerwony, czyli jakby nie patrzeć, piękniejszy, bardziej rumiany swojsko, krwiście prosty. Ale nie tylko czerwonym skojarzeniem z ogniem lub "idiotyzmem bolszewizmu" budzi obawę i ... pewien rodzaj "podniecenia' ... powiązanego z potrzebą "lęku"/strachu"... MÓWIĄC PROSTACKO, czeka się co tu zajdzie, ale jest też i potrzeba scenerii senno/narkotycznego snu i ... wzbudzony , nie tylko w oczekiwaniu, lęk/strach... RÓWNIEŻ PRZED PRZEBUDZENIEM...

    wszak "ideą darkroomu jest możliwość nieskrępowanych, wolnych kontaktów seksualnych, często z nieznanymi osobami" (cyt. za wikipediotyzmem), a poezja to także "pierdolenie", a i autor to , bywa, niebezpieczny wydymacz. JEST obawa, że w czerwonym pokoju, po przebudzeniu, po wy-----------------

    -wyżęciu z rozespania zobaczy się nie tylko kto, ale czym wy...
    ---konał wyrok i wy--

    -dumanie podał . Póki co w sennej , mówiąc z grubsza scenerii, stosujesz miły i ciepły suspens, czeka się co i jak będzie, czym porwiesz.

    Bo Twój pokój jest czerwony, z polska ingliszem zapisanym, aby emigranci mogli jednak wrócić z chwilowej przeprowadzki w zaciszne pielesze ... swojskości.
    Twój pokój jest czerwony, kojarzy się i z całoksztrałtem darkrumu, pozwalając się spodziewać, że i wydymanie będzie bardziej swojskie. I nie będzie wydymaniem, po którym we łbie pozostaje, w momencie otrzeźwienia, kolejne, aż do znudzenia powtarzane hasło "Po ch... wchodziłem. Nigdy więcej."
    Bo Twój czerwony pokój nie jest ciemny, nie jest czarną dziurę i nie wzbudza "bywa podniecającego, ale i panicznego" strachu przed znalezieniem się w przysłowiowej "głębokiej dupie". Ta czerwień chyba jednak "du-" pozwala zakończyć cichym szumiącym "-szy" ("szą")... Więc do nawiązania w kierunku, także potocznie pojmowanej, zwykłej duchowości niedaleko.
    Zawsze w końcu istnieje pewien wspólny mianownik.
    Wszak tak do darkrumu jak i do redrumu nikt nie każe wchodzić. Chociaż każdy odcień "zagrożenia" kusi. Ale wejście następuje na własne życzenie. I nie ma co pierniczyć po próżnicy, gdy oczywistość jest oczywista. Tak jak i senność i senna sceneria, która w pewnym momencie zbliżać się może do znużenia nieuniknionego. Bo znudzić można się nawet kolejnym, niespodziewanym zwrotem akcji, emocji . To też oczywiste...

    A wiersz pasi, nawet jeśli moje nawiązania i skojarzenia są tylko prywatnym nawiązaniem do bezpośrednio nasuwającego się "pojęcia"...

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Też początkowo miałam skojarzenia z darkroomem i nawet nie dawno wchodząc do pewnego klubu, w którym w końcu odnalazłam drugi poziom, musiałam zakrzyknąć do koleżanki: popatrz, redroom (bo wystrój czerwony)!
    Tak było przy poprzednich tekstach, a tutaj w trakcie czytania przypomniało mi się, że Andrzej miał na avatarze czy zdjęciu profilowym Jacka Nicholsona - i tu będę cicho, bo już szybko dojdziecie do filmu, gdzie występowało hasło "redrum" ;)

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    ;-) Justyno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! odwiedzasz kluby????????????? nununu;-P

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Wbrew pozorom mam jeszcze jakieś życie towarzyskie poza Wywrotą.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    wbrew ozorom co mylom i mielom wiemmmmmmm;-P se ino tak grożem z powodu zaawansowania wiekowego, bo spojrzałem w mój PESEL. I JESTEM W "DARKROOM" CZERWONY JAK BUROK Z ZAWSTYDZENIA.

    And. Nie wnikam w poza-wierszowe "inspiracje", staram się czytać, z reguły, bezpośrednio. Jeszcze raz powtórzę, coraz bardziej zaciekawiają mnie "redrumy"... A sam wiesz, że niełatwo moją kapryśność zaspokoić... aczkolwiek... przyczajam smoka i tygrysa... ;-) Póki co, niestety gryzą się między sobą, ale czekają na stosowny Moment;-P

    · Zgłoś · 13 lat
  • Artymowicz anDUCH
    Hey hey - ja ów redrum próbuję odwrócić jeszcze raz i jeszcze raz - bo raz odwrócone robi się niebezpieczne -

    Justyna - Ciiiiiii - i zacząłem od książki ! :)

    a gdzie ten redroom był ? tam ? czyżby ?

    · Zgłoś · 13 lat