PaT napisała ten wiersz
mówiąc do mnie
ostrzeżenia przychodzą do niej w snach
(płonący abażur z filmów których nie widziała
facet w szlafroku z saksofonem przy oknie
buty pod łóżkiem olbrzymie zające
błyskawica i biały koń ptaki z ogromnymi dziobami
otyły aptekarz indianin i seledynowe światło)
nie śpij na brzuchu śpij jak chcesz
odwróć się do swoich maleńkich postaci
z cienia -
niech krzyczą i unoszą się jak kardamon
miłość ma zapach cynamonu
wiem, że śni ci się pies który gryzie –
drzemka w teatrze –
mówię ci, że gryzł mnie ten sam pies
nie bój się
kiedyś mu się znudzi
ostrzeżenia przychodzą
do ciebie w snach
czy budzisz się spocona? w lekkim spaźmie który odbiera oddech?
dotykasz podkulona ud? w podwieszonym ogrodzie?
czy wierzysz, że plamy przed oczami są jak kamienie
które możesz odrzucić? w podwieszonym ogrodzie?
czy wierzysz - że nic nigdy się nie zmiena
choć ma na to szansę? lubisz zdania
wewnętrznie sprzeczne?
śmiejesz się do księżyca
– masz twardy brzuch
złych ludzi wokół siebie
widziałaś - ten pies karmi się nami w jesień
– arogancko podjada przy nas liście
(ciągle wyrzucam przez okno
nie tę kość, nie ten wiersz)
dobranoc.
5 lis 2011
Całość rysuje mi się jako kołysanie do snu, uspokajanie, tu trzeba mówić łagodnie, pozwolić na wygodę. Tylko na ile te wszystkie działania pomogą? Przecież wisi w powietrzu zagrożenie, zbliża się redrum (nie będę rozszyfrowywać słowa, ci, co nie wiedzą, na pewno znajdą) - nie wiem czy jako sen, wspomnienie czy to kwestia prorocza (ostrzeżenia).
Mottem bardzo nierównej książki Rujany Jeger p.t.: "Darkroom" (2001) jest "takie cosik", akurat nawet całkiem ... niegłupie:
"Życie jest jak "darkroom", nigdy nie wiesz kto i w jaki sposób cię wydyma, ani też kogo ty wydymasz i jak. Ale to zbyt podniecające, żeby ot tak po prostu wyjść."
Twój pokój Andrzeju jest czerwony, czyli jakby nie patrzeć, piękniejszy, bardziej rumiany swojsko, krwiście prosty. Ale nie tylko czerwonym skojarzeniem z ogniem lub "idiotyzmem bolszewizmu" budzi obawę i ... pewien rodzaj "podniecenia' ... powiązanego z potrzebą "lęku"/strachu"... MÓWIĄC PROSTACKO, czeka się co tu zajdzie, ale jest też i potrzeba scenerii senno/narkotycznego snu i ... wzbudzony , nie tylko w oczekiwaniu, lęk/strach... RÓWNIEŻ PRZED PRZEBUDZENIEM...
wszak "ideą darkroomu jest możliwość nieskrępowanych, wolnych kontaktów seksualnych, często z nieznanymi osobami" (cyt. za wikipediotyzmem), a poezja to także "pierdolenie", a i autor to , bywa, niebezpieczny wydymacz. JEST obawa, że w czerwonym pokoju, po przebudzeniu, po wy-----------------
-wyżęciu z rozespania zobaczy się nie tylko kto, ale czym wy...
---konał wyrok i wy--
-dumanie podał . Póki co w sennej , mówiąc z grubsza scenerii, stosujesz miły i ciepły suspens, czeka się co i jak będzie, czym porwiesz.
Bo Twój pokój jest czerwony, z polska ingliszem zapisanym, aby emigranci mogli jednak wrócić z chwilowej przeprowadzki w zaciszne pielesze ... swojskości.
Twój pokój jest czerwony, kojarzy się i z całoksztrałtem darkrumu, pozwalając się spodziewać, że i wydymanie będzie bardziej swojskie. I nie będzie wydymaniem, po którym we łbie pozostaje, w momencie otrzeźwienia, kolejne, aż do znudzenia powtarzane hasło "Po ch... wchodziłem. Nigdy więcej."
Bo Twój czerwony pokój nie jest ciemny, nie jest czarną dziurę i nie wzbudza "bywa podniecającego, ale i panicznego" strachu przed znalezieniem się w przysłowiowej "głębokiej dupie". Ta czerwień chyba jednak "du-" pozwala zakończyć cichym szumiącym "-szy" ("szą")... Więc do nawiązania w kierunku, także potocznie pojmowanej, zwykłej duchowości niedaleko.
Zawsze w końcu istnieje pewien wspólny mianownik.
Wszak tak do darkrumu jak i do redrumu nikt nie każe wchodzić. Chociaż każdy odcień "zagrożenia" kusi. Ale wejście następuje na własne życzenie. I nie ma co pierniczyć po próżnicy, gdy oczywistość jest oczywista. Tak jak i senność i senna sceneria, która w pewnym momencie zbliżać się może do znużenia nieuniknionego. Bo znudzić można się nawet kolejnym, niespodziewanym zwrotem akcji, emocji . To też oczywiste...
A wiersz pasi, nawet jeśli moje nawiązania i skojarzenia są tylko prywatnym nawiązaniem do bezpośrednio nasuwającego się "pojęcia"...
Tak było przy poprzednich tekstach, a tutaj w trakcie czytania przypomniało mi się, że Andrzej miał na avatarze czy zdjęciu profilowym Jacka Nicholsona - i tu będę cicho, bo już szybko dojdziecie do filmu, gdzie występowało hasło "redrum" ;)
And. Nie wnikam w poza-wierszowe "inspiracje", staram się czytać, z reguły, bezpośrednio. Jeszcze raz powtórzę, coraz bardziej zaciekawiają mnie "redrumy"... A sam wiesz, że niełatwo moją kapryśność zaspokoić... aczkolwiek... przyczajam smoka i tygrysa... ;-) Póki co, niestety gryzą się między sobą, ale czekają na stosowny Moment;-P
Justyna - Ciiiiiii - i zacząłem od książki ! :)
a gdzie ten redroom był ? tam ? czyżby ?