trelemelementy twojego gadulstwa rządzą
owsianym porankiem i dwudaniowym popołudniem
są wirem w filiżance wieczornej herbaty
za dużo pieprzysz
jak na niedoszłą mniszkę
to wszystko przez napór czterech ścian
na wątrobę i odcisk
bo kiedy nocą w sadzie
uciskam twoją łechtaczkę toną albo tonem
wtedy pieprzenie przybiera zgoła inny wymiar
a kiedy mróz to nie zgoła
R.
Może jeszcze przyjdzie pora na więcej liryki.