malutka
machała wstążką
płynęła z wiatrem
nim przyszła
przyszłość
wbiła nóż
we włosy Marty
...zostałam katem
za jej plecami
O Marto!
ni śladu rany
na Twej tkaninie
następnym razem
wezmę poduszkę
wbiję twarz
Twą tuszę
zaduszę
a włosy oszczędzę
założę jak kaptur ...
zastąpi tą nędzę
na mej głowie.
Również pozdrawiam
"malutka
machała wstążką
płynęła z wiatrem
wbiła nóż
we włosy Marty"
jako początek, bez zbędnej chyba "przychodzącej przyszłości" wygląda zachęcająco? Już nastrajając, uzbrajając czytelnika w "napięcie". Czekam co będzie dalej...
w wierszu albo staraj się być bliska zasadom interpunkcyjnym, mówiąc z grubsza, albo po prostu z nich rezygnuj. W powyższym wypadku wielokropek sprawia wrażenie zbędności, czy nawet może spotkać się z zarzutem pod tytułem "pretensjonalność".
"zostałam katem
za jej plecami
O Marto!" (tutaj wykrzyknik akurat sensowny, bez względu na to czy zapis będzie ściśle zgodny z interpunkcją, czy bez... Poza tym, jakoś mi zabrzmiał jak "ło matko" "O Matko!... " itd itp. Póki co moja uwaga czytelnicza jeszcze się utrzymuje w napięciu...
Przez moment zacząłem się zastanawiać, czy aby nie próbujesz zagrać na biblijnej Marcie. Tyle że to bardzo naciągane domniemanie z mojej strony. Chyba raczej powiązane z w/w "O Marto! = O/ŁO Matko (Boska/BOSKO)...które samo się nasunęło brzmieniem i skojarzeniem, możliwe, ze naciąganym. Tyle co do świtań...
"ni śladu rany
na Twej tkaninie
następnym razem
wezmę poduszkę" trochę za duży przeskok, którego nie rozwiązuje nijak późniejsza część wiersza. Może gdyby pozbyć się "na twej tkaninie"?? Nawiasem Forma Twej/Twa coraz częściej jest nazbyt archaiczna i ... owszem dopuszczalna w piosenkach, ale w wierszu raczej staraj się swojsko Twoje/Moje... zamiast twe/Me... "Oldskul" jest fajny, ale ;-) wiesz;-)
teraz zobacz co mi zostało
"ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę" (po wyrzuceniu "tkaniny" możesz / nie musisz pozostawić wolny werset, chociaż to z czasem może być również odebrane jako ryzykowne. Jako maniera, a to bywa pojmowane jako 'grzech" w poezji;-P. Niejednokrotnie słusznie;-) Nie pytaj skąd wiem;-) Bo mi się poważny ton wypowiedzi zepsuje, a swoje lata "mom";-)... To co teraz powyżej zostawiłem Ci, niby trzyma w napięciu, ale i już nadużywa cierpliwości Czytelnika. To trochę jak na filmie. Scena powiedzmy pościgu. Bohater ucieka, wskakuje do samochodu i... dziwne, że w większości sytuacji scena rozwiązana jest podobnie. Nie może odpalić...
Jeśli słowa/znaczenia/itd to -poniekąd- kadry, to gra na napięciach metodą filmową, nawet w klarownym sposobie wypowiedzi, jaką jest/bywa wiersz, jest zawsze warta zastosowania, ale z przysłowiowym "wyczuciem'. Czasem dobrze z boku samej sobie przeczytać wiersz. Ot z życzliwością, ale ... i z dystansem. Jakby był tekstem kogoś innego. nawet jeśli miałoby się "początkowo skończyć" jedynie na zaznaczeniu/podkreśleniu miejsc lepszych i tych, które ... nudzą... Chociaż fakt, bywa metoda "perfidnej chęci nudzenia", ale to ... powiedzmy inna szkoła jazdy...Niech będzie "wyrafinowana";-P
oki idźmy dalej...
"wbiję twarz
Twą tuszę
zaduszę
a włosy oszczędzę" -jeszcze w momencie poduszki jakoś napięcie i logika wynika;-) i ... No właśnie ... Rym. Jeśli "wtryniany" bywa "dla jaj", by nadać i NADDAĆ ironicznego smaczku całokształtowi tekstu da się przecierpieć;-) Tyle, że nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to po prostu ... przypadkowy zabieg. Powiedzmy, że owa Marta tak zalazła za skórę, że nie ma wyjścia tylko zaakcentować jej gabaryty (tusza!). Sam z siebie absurdalnie 'wygląda" chęć radykalnego objęcia ("zaduszę") Gdy nie ma innego wyjścia czasem tylko taka forma ataku/obrony pozostaje. że to niezbyt ładne to wiadomo. Ale nie mówimy o "życiu"...i relacjach międzyludzkich w kontekście 'grzecznych zachowań". Jeśli "tuszę/zaduszę" miałoby dopiec adresatce, cóż spełni chwilowe zadanie, jak każda etykietka... Tyle, ze tutaj, w wierszu ups... zgrzyta jak... no dobrza nie będę się pastwił poszukując porównań... ucichnę ... psyt...
Zwróć uwagę że w w/w fragmencie coraz bardziej gubi się sens... coraz bardziej zmierza w sferę tylko i wyłącznie jednego konkretnego adresata/adresatkę...zamykasz szerszy odbiór... i nie dajesz żadnych ciekawych roziwązań. czytelnik coraz bardziej się zniechęca...Przy tym coraz trudniej znaleźć dobrą radę by uratować Twój tekst.
"wbiję twarz
włosy oszczędzę" niby lepiej, ale ... ciągle nie to...
więc dalej. może się uda z pozostałością.???
"założę jak kaptur ...
zastąpi tą nędzę
na mej głowie."
właściwie tylko pierwszy wers w w/w fragmencie.jakoś logicznie ciągnie myśl. Reszta jest zbędnym dopełnieniem, zwanym potocznie "przegadaniem".
Teraz zobacz co mi pozostało po 'cenzurze". Zaznaczam, że dopiero jako materiał/zajawka na wiersz a nie gotowiec. Gotowca pozostawiam Tobie;-) ... kombinuj Dziecino;-);-P
oki.
"
malutka
machała wstążką
płynęła z wiatrem
wbiła nóż
we włosy Marty
zostałam katem
za jej plecami
O Marto!
ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę
wbiję twarz
włosy oszczędzę
założę jak kaptur"
Jeszcze, jak widzisz za duże przeskoki. Jeszcze zgrzyty. Zbyt słabo określona "malutka' 'narratorka" i Marta... oki... tyle na dzisiaj... możliwe, że gdy rano przeczytam co napisałem, uściślę ewentualne skróty myślowe. Przyznaję, już trochę padam. Przepracowanie i lata swoje robią;-) Cóż, każdego to kiedyś spotka. Więc ... pozostaje mi zastrzec, że być może znów sobie "napisałem" kolejny argument do utwierdzenia się w "autoironii'... I będę się uczył na błędach, choć wytykam cudze;-) Pozdrawiam ciepło i Dobranoc, bo świta... a sen mi zębami zgrzyta...
Również pozdrawiam ciepło .
"następnym razem
wezmę poduszkę" (po wyrzuceniu "tkaniny" możesz / nie musisz pozostawić wolny werset, chociaż to z czasem może być również odebrane jako ryzykowne. Jako maniera, a to bywa pojmowane jako 'grzech" w poezji;-P. Niejednokrotnie słusznie;-) Nie pytaj skąd wiem;-) Bo mi się poważny ton wypowiedzi zepsuje, a swoje lata "mom";-)... To co teraz powyżej zostawiłem Ci, niby trzyma w napięciu, ale i już nadużywa cierpliwości Czytelnika. To trochę jak na filmie. Scena powiedzmy pościgu. Bohater ucieka, wskakuje do samochodu i... dziwne, że w większości sytuacji scena rozwiązana jest podobnie. Nie może odpalić...
Jeśli słowa/znaczenia/itd to -poniekąd- kadry, to gra na napięciach metodą filmową, nawet w klarownym sposobie wypowiedzi, jaką jest/bywa wiersz, jest zawsze warta zastosowania, ale z przysłowiowym "wyczuciem' "
Tutaj nie rozumiem swojego błędu. Może jeszcze raz wytłumaczysz?
"ni śladu rany
na Twej tkaninie
następnym razem
wezmę poduszkę". Raz, że tkanina nie trzyma się kontekstu, wyskoczyła jak przysłowiowy filip z konopii (filip to, tak przy okazji bardzo dawne określenie zająca;-) ). Kompletnie zbędna owa tkanina, bo nie wynika z niczego, ani z tekstu, ani z podtekstu, ani kontekstu. Sugerowałem usunąć wers "na Twej tkaninie", mimo że niby można z ogromnym przymrużeniem oka dostrzec kontynuację ze "śladu rany", ale ujęte to dość... ogólnikowo. Bo skąd tkanina? I jaka Tkanina? Jakby nie było, od wersu "ni śladu rany" przychodzi od razu skojarzenie, że musi ona (rana) być gdzieś. Jeśli chciałaś uściślić, to raczej nie jak w wykonany przez Ciebie sposób. Swoją drogą, podobnie można byłoby pytać "skąd nagle u Marty rana", ale jakoś da się to przegryźć. Bo wcześniej "nóż", "kat" itd...
Po tym, co na szybko Ci wyciąłem, jak sadysta chirurg;-) pozostało
"ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę" Możesz to zapisać albo tak jak powyżej z wolnym/pustym wersem, albo:
"ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę"
Pusty werset można rozmaicie traktować. Tu, powiedzmy z grubsza, jako coś co może przypominać celowe "zawieszenie głosu", gdy opowiadamy, czytamy publicznie. Powiedzmy, że wolny werset może już coś sugerować, jak zawieszenie głosu, aby utrzymać napięcie u słuchającego/czytającego. Można też nie przesadzać i po prostu nie kombinować z pustym wersetem, aby czytelnik sam dochodził. Bo w jakimś sensie po 'ni śladu rany" następuje pewien zwrot. "osoba mówiąca" sugeruje "poduszkę i mimo wszystko i tak jest "gorąco;-) aczkolwiek przyznaję, że cały czas zachowuję dużą dozę tolerancji i pewien kredyt zaufania do autorki, z powodu wieku i chęci pracy nad sobą, bo ma prawo się uczyć;-)
Wolny werset bywa przydatnym dodatkiem, ale jak to z dodatkami, choćby i w stroju/ubiorze, istnieje ryzyko, że będzie ... coś nie halo. Spójrz czasem na wiersz jak na ubiór. Ubierasz się według własnego gustu, prawda?;-). To ty masz się w nim (w guście i ubiorze) najlepiej czuć, ale słuchać zdania innych wypada, choćby nawet dlatego by im przekorą po oczach "pojechać'. Powiedzmy, że facet ma na sobie rewelacyjny garnitur i zamiast butów wkłada ubłocone gumowce... i idzie na przyjęcie... Z reguły następuje konsternacja i ... wiadomo uwaga skupia się nie na dobrym garniturze, a na gumiorach. Chyba, że krawat, dopasowany do całości ma deseń... przypominający "ubłocone gumowce". Mówiąc z grubsza, wtedy nadal szok, ale i ... pierwsze głosy w stylu "kontrowersyjnie ale ciekawie. ORYGINALNIE". Z wierszem jest jak z ubiorem. To my go nosimy, ale też na nas patrzą...;-) I wiadomo, że ważne są w ubiorze dodatki, w wierszu środki artystyczne, zabiegi itp. I w jednym i w drugim przypadku potrzebne wyczucie;-) gdy dobieramy;-)
Akurat w Twoim tekście, po wykrojeniu tkaniny,
czy w postaci z dodatkiem pustego wersu"
'ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę"
czy bez
"ni śladu rany
następnym razem
wezmę poduszkę"
nie ma większego znaczenia skutek/zapis. Bo czyta się tak samo i w gruncie rzeczy te same emocje wychodzą z tekstu i wchodzą w czytelnika... Mimo, że Twój wiersz jak i ten fragment jeszcze wymaga mnóstwa pracy, sugerowałem utrzymywanie napięcia na podobieństwo filmu.
Warto jednak pamiętać, że wiele rozwiązań same z siebie są jakby spod mianownika pod tytułem: "z góry wiedziałem co będzie'. To dlatego nawiązałem do filmów ze sceną pościgu. Gdzie z góry można się spodziewać, że uciekający, wskakujący do auta, próbując odpalić maszynę by 'goniący go nie dopadli go", albo w większości przypadków filmowych odpalić nie może i słyszymy "teteteteteteterrrrr", po których bohater- powiedzmy- klnie i nagle... udaje mu się odpalić wehikuł. I film trwa nadal.
Z dzieciństwa pamiętam, gdy Rodzice śmiali się z moich uwag typu, że główny bohater filmu nie może tak szybko zginąć, bo film się dopiero zaczął. Ale zostawmy to. To taka trochę ironiczna uwaga, wynikająca z obserwacji. Można żartem zapytać, oglądając film, czy tym razem ścigany od razu odpali samochód, czy nagle uda mu się pojechać bez problemów. Czy tak czy owak mamy do czynienia z prostym zabiegiem utrzymywania napięcia i grania na napięciu.
Zwróciłem uwagę na obserwację, bo pisanie z nim jest mocno powiązane. Tak jak i z logiką zwyczajnie pojmowaną, jaki i z logiką, którą sugeruje tekst, czasem "absurdalną logicznie". Bywa, że skrzywioną spojrzeniem.
Możesz wersy/grupy wersów traktować jak osobny obraz/kadr/scenkę z chronologicznym, logicznym porządkiem. Możesz też przeplatać, by zaskakiwać widza/czytelnika igraszką na czasie, miejscu akcji, skojarzeniach. Przyznaję, że nieco dalej niż tylko w konkretne "wykazania" poszedłem w wypowiedzi. Nie ukrywam, że trochę mnie poniosło poczucie humoru i pewien wrodzony luz. Pozdrawiam...