Aleksytymia

anhelus

mijałem kobietę
mady na jej twarzy
miała sześć lat

przemocy za sobą
pierś zjedzoną aborcją

mąż i pies pewnie na spacerze
w knajpie
nie wiedzą że gnije

jaki pan taki on
rozrzucają nieczystości

dookoła

robaki wchodzą do łóżka

anhelus
anhelus
Wiersz · 10 listopada 2011
anonim
  • ARS TO od tyłu sra
    tak, też nie potrafiłbym nazwać targających mną emocji, w takim momencie/sytuacji. chyba pozostaje tylko, na ile to możliwe, zimne wynotowanie.
    Bardzo podobne reakcje mam po wierszach, tych najlepszych rzecz jasna, Marzeny P.S. Tu się czuję podobnie. Nie wiem co powiedzieć. Ba, początkowo nie mam się czego czepiać. Jest obrazowo, jest zestawienie obrazów, działa sugestywnie. Ot , po męsku wycedzone.

    po chwili widzę tak.
    pierwsze cztery wersy biją do bicia braw bez bicia propagandowej piany. Bardzo na 'tak'. Prosto, sugestywnie.
    potem 'pierś zjedzoną aborcją" - nie chodzi o aborcję, czy skonsumowaną 'pierś". Po prostu nagle opada poprzedni, może nawet zachwyt. Z jednej strony potrzebny kontrast dla ciągu myślowego, z drugiej... kurde...hm... zawieszasz mnie (co pozostaje?szukać bliskoznacznego 'efektu", bo pierś zjedzona aborcją jest za prosta, żeby nie powiedzieć nazbyt pretensjonalna... tak myślę...).
    potem znów niby jasne, przewidywalne kolejne wersy, aż do 'jaki pan taki on". potem puenta jak najbardziej sensowna. Wniosek?
    środek. Pograć trochę na obrazie Pana i psa. I piersi, z której wychodzi motyw "przeciwieństwa" i przeprowadzenia oczu czytającego szybko w inne miejsce. Trochę mam wrażenie, że od miejsca piersi z aborcją osłabienie potencjału wiersza przeszło na resztę centrum. Póki co tyle, bo już mi oczy się kleją. A może i zdarzy się, że już więcej nic nie napiszę. Po prostu, widzę tu bardzo dobry wiersz, dobitny, ale w sumie na jakieś "dwietrzecie". Ułamek bardzo dobrego wiersza. A że w sztuce nie ma demokracji, więc 2/3 to niestety nie całość. A ja przyjmuję "jednogłośńie";-) Arkorytarnie;-) Poczytaj trochę Marzenę. Jej zabiegi, jak najbardziej naturalne, nie zawsze może wielkie, z reguły kupują. W tym wierszu chyba to najwłaściwszy drogowskaz. Sam zresztą zauważysz.... Nie żeby Marzena-gwiazda;-) Po prostu, ma naturalny talent do przedstawiania podobnych obrazów. Poza tym... pozdrawiam;-)

    · Zgłoś · 13 lat
  • anhelus
    wiesz miałem jeszcze taką koncepcję:
    pogryziona pierś w misce
    i chyba tak zmienię...ale póki co uciekam. dzięki, dajesz mi celne wskazówki...niby powinno być oczywiste to i tamto, ale czasem można coś pokręcić.pozdro

    · Zgłoś · 13 lat
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Turpizm na maksa, ale coś w tym jest, tylko z tymi robakami pojechałeś zbyt w mojej opinii klasycznie.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anhelus
    W sumie to wlaśnie o to mi chodziło... taki zapis nie zniekształca -przesadnie- odbioru...

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    robaki są fajne;-) Gdy sobie przypomnę z dzieciństwa przerażone miny dziewczyn, gdy widziały nas łobuzów łykających robale;-) ach... a potem powrót do dzieciństwa... rewanżem ze strony robaków. Ponieważ czytają tu również niepełnoletni, to nie powiem Panowie, z czym mi się dzisiaj kojarzy owo przerażenie przed łykanym robalem...Emocje targają... (sorry Anhelus! wiem ze nie to miałeś na myśli, ale ... wiadomo, co tajgery lubią ale psyt... Bo robaki wchodzą do łóżka, a to bywa nieprzyjemne...) ... 9cholera, już Cię dzisiaj nie czytam, bo mnie koszmary dopadną;-P a wolę przyjemniejsze odniesienia. Wówczas się śpi lepiej...

    · Zgłoś · 13 lat
  • anastazja
    brrrr! - aleś mną wstrząchnął !

    · Zgłoś · 13 lat
  • Justyna D. Barańska
    Ja myślę, że coś w tym tekście jest, nawet całkiem zgrabnie go ułożyłeś, ale... "aborcja" piersi? Nie powinno być czasem "amputacja"? Aborcja ma mocne nacechowanie i ukierunkowanie, myślę, że nie trzeba tego tutaj upychać.

    · Zgłoś · 13 lat
  • anhelus
    musi być aborcja... amputacja to odcięcie... pozdr

    · Zgłoś · 13 lat