Literatura

zagrożenie z chin (wiersz)

Magda Czuczwara

 

Twarz wroga przeraża mnie wtedy, gdy widzę, jak bardzo jest podobna do mojej.

 

Jerzy Lec

 

miałam wczoraj plamę z posoki na ścianie groty

jakbyśmy byli jakimiś jaskiniowcami sprzed deodorantu

teraz widnieje i straszy ku przestrodze

przerażające biedronki-kanibale które pasują

do szwendających się i znajomych już karaczanów

zrozumiały przesłanie mogę napić się piwa i zapomnieć

o dziesiątkach wessanych w otchłań nie mojego

(wynajęty pokój sam rozumiesz) elektroluxa

łyknij sobie na zdrowie to zdrowo tak na nerki kurcze

jakoś nie mogę wyrzucić tego z pamięci cały czas się boję

że jakaś biedronka wyjdzie z odkurzacza i na mnie usiądzie


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 10 listopada 2011, 21:19
zanim cokolwiek napiszę, pftu! zanim nawet przeczytam całość, muszę napisać: biedronki! no przecież ten tytuł wpisuje się w biedronkową dyskusję z fb :P
Alex Reed
Alex Reed 10 listopada 2011, 22:16
i to jest dobre skojarzenie;p
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 11 listopada 2011, 14:59
Trochę jakby przejęcie moim apelem o ochronie dobra narodowego :P Ale wracajmy już, wracajmy.Monolog wypowiedziany zawsze był dla mnie interesującym narzędziem, które wiele daje autorowi, ale i czytelnikowi. Z tej czytelniczej strony podoba mi się przede wszystkim możliwość wypełniania pewnej luki, którą stanowi adresat słów osoby wypowiadającej się. Trzeba się nieco postawić na jego miejscu, aby móc narratora wysłuchać, aby się w narratora móc wsłuchać, bo pomimo całego natłoku myśli, zdarzeń, które przemyca, opisu świata, to właśnie ten narrator jest istotą. W nim przechadza się problem.

Skoro to nie monolog wewnętrzny, to można by bez problemu tutaj "istnień wessanych w otchłań nie mojego
wynajęty pokój sam rozumiesz elektroluxa" zastosować myślniki albo nawias, nic by to nie odebrało naśladowaniu języka mówionego. No i muszę się przyczepić: istnienia + otchłań aż mi zmroziły krew w żyłach. O ile otchłań wypływa z kalki językowej (wracając do poprzedniego zdania - skoro tu mamy do czynienia z naśladowaniem języka mówionego, a ten stereotypami, uproszczeniami, schematami i wszelkimi kalkami się charakteryzuje), to dorzucanie "istnień" kieruje myślenie w nieco inne kręgi, "wierszy" niezbyt...yy... dobrych.


"a dzisiaj wystaw sobie poustawiałam hasła w internecie" - o i tu też dobrze by zrobiło wydzielenie.


"bo wiesz człowiek to podobno był kiedyś dobry ale
to musiało być bardzo dawno temu jeszcze przed deodorantem" - Rousseau w wydaniu współczesnych "oświeconych"? :D

Dlaczego taka forma? Dlaczego rozwlekania i udziwnienia? Ten tekst to dla mnie taki rejestr z sytuacji, gdy przychodzi człowiek przerażony jakimś zajściem i wyrzuca z siebie problemy. Bo to, co aktualne (nalot żółtych biedronek), jest zaledwie pretekstem do szeregu spraw, jakie zajmują podmiot. Z biedronkami się walczy, żeby zachować choć fragment, skrawek własnego miejsca, który de facto własny nie jest, ale za który się płaci - nie tylko pieniędzmi, ale i tym, co cenne (w sensie bliskie, ważne, wartościowe), tu: książkami.
I nie wiem, czy na koniec to rzeczywiście biedronki przylezą, odbiorą już wszystko ("usiądzie na MNIE" - nawet ciało!), czy raczej wszystkie dotychczasowe działania, które są rozwiązaniami tymczasowymi, żeby jakoś przeżyć, poradzić sobie, mając jednocześnie nadzieję, że kiedyś będzie lepiej - okażą się tylko bytami ze strefy marzeń? Jeszcze inaczej może być sformułowane pytanie podmiotu: czy to wszystko w ogóle do czegoś prowadzi?
Alex Reed
Alex Reed 11 listopada 2011, 16:04
Rousseau w wydaniu współczesnych "oświeconych"? :D

Trochę później. Sartre. Nad resztą muszę pomyśleć, co odpisać, i do czego się zastosować, bo czuję się trochę skołowana. ;p Dzięki za poświęcenie mi takiej uwagi! :)
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 11 listopada 2011, 20:00
Jak na pogaduchę, to pewno nieźle, ale ja bardzo nie lubię pogaduch w poezji. Najczęściej sprowadzają się do tego, co u ciebie: weź łyka, zapal. Usunąć, słowo-wata.
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 11 listopada 2011, 21:02
Też prawda. Na początku miałam takie same myśli jak Marcin, ale jak się zagłębiłam jeeeeszcze bardziej to trochę mnie "pogaducha" przekonała.
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 12 listopada 2011, 04:59
gdybym przeoczył środkową strofę byłoby bardzo, bardzo. Rozumiem, że jest potrzeba środka, niemniej, po prostu za bardzo odstaje... na niekorzyść... pozdrawiam... Póki co mam 2/3 wiersza z kategorii "bardzo-bardzo". Ave
sin∞ger
sin∞ger 12 listopada 2011, 13:21
Zajrzalem zgodnie z obietnica i nie mam wyboru - musze poprzec przedmowocow. Po pocieciu powinno byc dobrze, gdyz w takiej formie jest srednio i nie bardzo umiem wychwycic co chcialas przekazac.
Alex Reed
Alex Reed 12 listopada 2011, 14:31
Dzięki Wam wszystkim, popracuję nad tym. Właśnie o tę drugą strofę chodziło. :)
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy 14 listopada 2011, 18:08
mnie tam mrożą fajki i piwo, czy każde stylizowanie na potoczność musi zawierać fajki i piwo? (stylizowanie na potoczną osobność fajki i wódkę) czy każda "ludowa" refleksyjność musi opierać się o fajki i piwo. i tak się zastanawiałem, co straciłby ten wiersz po usunięciu wstawek o fajkach i piwie i wyszło mi, że nic. chociaż z chęcią zostawiłbym tylko te wersy wyszczególnione przez Justynę plus biedronki

o, żółte biedronki? co z tymi biedronkami? wcześniej były, co prawda czerwone, ale nazbyt wykropkowane i też zżerały nam rodaczki... krucafiks
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 14 listopada 2011, 19:14
a ja idę zajarać. bo nawet mimo tego, że państwo jakie jest każdy widzi, trza budżet wspomagać. Skoro nie piję, to chociaż jaram akcyzowe;-) TO OBYWATELSKI OBOWIĄZEK. TO CZYN PATRIOTYCZNY. WIĘC NIE WOLNO ZABIERAĆ MŁODEJ KOBIECIE PRAWA DO ZAZNACZANIA TERENU PROPAGUJĄCEGO, CHOĆBY WOALEM, PRO-PAŃSTWOWOŚĆ;-p

a serio. na spokojnie jarając;-) chciałbym się, nawet chwilówkowo pojarać tym wierszem. Bez specjalnego uśmiechu na kredyt. A tu mi ten środek... nadal... Spoko... poczekam... jeszcze tych parę paczek mam.... Męskie czerwone ...to ...męskie czerwone;-P (jeśli za bardzo nadymiłem, otwórz okno, droga Pani;-P
Alex Reed
Alex Reed 15 listopada 2011, 19:25
Otworzyłam, bo atmosferę w pokoju można było już tylko siekierą ciąć... tekst zresztą też przy okazji oberwał. ;)
Justyna D. Barańska
Justyna D. Barańska 15 listopada 2011, 22:41
:-)
ARS TO od tyłu sra
ARS TO od tyłu sra 16 listopada 2011, 17:11
jak łapią kogoś kurcze, to mu cięzko kurczę powiedzieć i klnie grzecznie bez "ę" jednoczesnym wyrażeniem bólu. Kurde starzeję się, kurcze odczuwam częściej, jeno rwą dawny znak jakości "q" qńczę;-)
A poza tym, cóż, wyszło fajnie, ale jednak się boję. Bo teraz gdy zapalę papierosa, wypiję kawę, to mi fusy wywróżą jeno... zatoczenie się... i Wizja... jak Biedronka, za rogiem... Nie wiem już, czy ulicy, diobyłka, cy tyz... roga Włocha, któremu mawiają "cornutto"... i potem jest Problem" Jak wrócić z ziemi włoskiej do... wynajętego pokoju.

Ubawiłem się;-) Teraz, widząc tytuł aż muszę sprawdzić, czy Rodzice produkując mnie nie zafundowali mi metki "made in proć pan" (zaraz wrócę, muszę sprawdzić!)... Ufff... uff... a jednak Jestem;-)

Przepraszam Magdo, to wpływ i ostatnich moich napadów absurdalnego wirusa na oczach i ... także Twojego wiersza. I pewnie "odkilkumiesięcznych" nocnych zmian w pracy.

Zawsze bardzo lubiłem takie odpały. Zwłaszcza inteligentnie napisane i z ... z jajem. To taki typ tekstu, przy którym każda choćby ciut oschła próba intelektualnej, poważnej analizy prawie z miejsca wrzuca "analizującego" w objęcia groteski. Właściwie teraz pozostaje tylko kolejna seria "wariackich" wypowiedzi zainspirowanych bardzo stonowanym "zagrożeniem z Chin".

Pozdrawiam... bo za chwilę i tak pARSkać będę widząc moją "poważniejszom częnśĆ komMĘCZtarza".

Jak niewiele do szczynścia potrzeba Hej! i tylko ten strach... który podkreśla puenta Twojego wiersza...


Utwierdzam się w celowości utrzymywania bałaganu w moim pokoju ....

To te biedronki... Bo odkurzacz mam z Biedronki.... O jejjjjuuuuuuuuuuuuuuuuuu... Idę zapalić, by odgonić demony;-)
Rafał Różewicz
Rafał Różewicz 22 listopada 2011, 15:11
teraz patrzę na swój niedawno napisany tekst i myślę: jaki on jest zwyczajny! bo o zwykłej biedronce. chociaż o biedronkach kanibalach, nie powiem, słyszałem:P

tekst mnie rozbawił, i myślę, że to zaleta.
tylko po co ta inwersja w drugim wersie?
"Byli" niech wróci na drugie miejsce, lepiej się czyta.

Pozdr.
Alex Reed
Alex Reed 22 listopada 2011, 19:01
Dzięki serdeczne, już zmieniłam. :)
zenit
zenit 21 sierpnia 2013, 19:06
dobry tekst - dużo ciekawych rekwizytów
przysłano: 10 listopada 2011 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca