no-) zwłaszcza, że "szelest" ma tyle samo zgłosek co "szepty". Z szelestem dziwnie urzeka mnie ten obraz;-) poza tym jak pięknie szeptem brzmi "szelest" głoskami w czytaniu między zębami. nie trzeba się wgryzać i samo z siebie... wypowiada... zaniemówieniem i ... po prostu ... się "może podobać;-) ale póki co ... niedosyt. Praktycznie nie wypowiadam się pod Twoimi tekstami, czasem dlatego, że po prostu nie widzę potrzeby. Może to i trochę nie fair. Niemniej zawsze Cię czytam. I niejednokrotnie po lekturze mam chwilę, gdy mi się wydaje, że powinienem się wypowiedzieć. Potem jednak przychodzi do głowy prosty wniosek. Mianowicie: "Autor jest zdecydowany, wie co chce powiedzieć, wie co jest wadą, co atutem, więc ... po co mu udowadniać to, co i tak wie". Może to i tani sposób "usprawiedliwienia", ale ... Często Wojciechu mam ochotę walnąć Ci 'Brawo"... "Aplauz"... i td... o co wbrew pozorom niełatwo. Bywa też, mówiąc szczerze, że aż się prosi rzucić Ci... "Panie Wojciechu" pan rzucił drugi, trudny do zaaprobowania biegun kontekstu, gdy idzie o całokształt, odbioru pańskich niejednokrotnie mądrych działań na przestrzeni literackiej. I wtedy... zostaje się zawieszonym..,. w niekoniecznie aprobującej postawie... CZASEM AŻ PROSI SIĘ, BY ZAWOŁAĆ..."PANIE WOJCIECHU, KIEDY PUBLIKACJA DRUKIEM??? CZEKAM NIECIERPLIWIE", JEDNAK ... POTEM... no właśnie... wybieram milczenie... Pozdrawiam. Pozostając z szacunkiem. ArS