***

Krystian T.

za oknem śmierdzi już jesień. drzewa wydają ostatnie
zapasy energii. kończą się wraz z ilością liści na trawie.
 

za oknem śmierdzi już jesień. ludzie odchodzą niepostrzeżenie
i nijak nie potrafię ich zatrzymać. pora nazbierać kasztanów.
będę robił ludziki, one nigdy nie odejdą same.
 

Krystian T.
Krystian T.
Wiersz · 14 listopada 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Druga strofa ma w sobie coś rozczulającego. Generalnie wiersze z jesienią w treści są strasznie passe, ale ja czasem lubię wyświechtanie.

    · Zgłoś · 13 lat
  • estel
    Passe czy nie passe, wiersz jest stanowczo za krótki, żeby się powtarzać. Nie wyczerpałeś tematu ani w pierwszej (zabrakło pomysłu?) ani w drugiej strofie. Choć przyznaję, że rzeczywiście ładnie korespondują ludzie z ludzikami, mobilność tych pierwszych z przymusowym bezruchem drugich.

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    Krystek... cholera! Ja tu wchodzę, bo se myślem ;-P "Kurde, coś mi zagra, zakiwają mi się emocje, choćby i w scenerii przewidywalnej. Motywem zgranym potańczą, ale to co dzisiaj wygrywa się na wielokrotnie byłym, pozwala się ukoić".
    I se już kombinuję cytat by wziąć i wykorzystać, prawie "staroszkołowy", by babę obok zakołować (po to się czyta wiersze też, coby zakołować. Zwłaszcza że "staroszkoła" tak fajnie kołuje naiwne łoczka, by patrzyły... w specyficznej sytuacji, bo oldskul, brzmi jak skulanie łogona, a sytuacja nakazuje łogon ... wyciągać w zasadnicze... prawdy!!! poza tym łoldkul brzmi nie za bardzo "hromantycznie", za twordo, a twardość ma być kaj indzij;-P I se tak czytam... a tu nagle... utwór ucina mi się jak... jak po zapowiedzi Marka Sierockiego. Ja rozumiem skróty;-) ale tu nie "Teleekspres". Chopie ;-) nie bój się przedłużać, mimo że się mówi, że rozmiar się nie liczy;-) ... fajnie że się liczysz z czasem i uwagą Czytelnika, ale ...

    No dobra, bez jaj;-)

    Krystianie, czasem warto nieco przedłużyć nostalgię, rzewność, skrzypienie drzwi i skrzypce konwencją zgraną. Bywa, że to wtedy jakiś pozór bezpieczeństwa. Człek się zatrzymuje w pokuju i nie musi przeżywać szoku mrozku i zimna na dworze. Tak się trochę czasem ...;-) rozmarza/zamarza, potem cieplej i ... odporniej. Trudniej się zamaRRRRRZZZZa;-P

    Zatrzymaj nieco dłużej w klimacie zadumy i przewidywalnego uroku;-) (potrzebują afrodyzjaka, bo mam swoje lata, a Kobita obok niecierpliwa;-)

    · Zgłoś · 13 lat
  • ARS TO od tyłu sra
    i już całkiem bez żartów. Wiesz mnie się tu jakoś prosi (abstrahując od traktowania pięknych wierszy jako sprężyny w kierunku prosienia/świntuszenia) trzecia strofa. Jasne, ładnie/ładne kończysz. Sam wiesz, że u faceta koniec to istota, nawet gdy akurat ma ochotę, po prostu "jedynie" ładnie skończyć. Ale to w życiu. W wierszu, sam wiesz, bywa że trzeba króciutko wypunktować, by numerki nokautowały i wyliczały poza tekstem, aż do czasu uspokojenia oddechu. Bywa, że warto, jak tutaj, przedłużyć. Gdzie, czy w środku, czy w początku, to Twoja decyzja. Ale ... dograj ścieżkę. nawet, gdy tylko i wyłącznie pozostanie gra wiersz w kategorii i tonacji "łanny". To też potrzebne;-)

    Sorry, jednak nie mogłem się ... powstrzymać. Uwiąd z liścia mnie bije po ryju. Ku....a jesień!
    A tak czasem by się chciało oczarować... w naiwności...

    · Zgłoś · 13 lat
  • guccilittlepiggy
    e tam, gdyby nie jesień poezja by umarła na śmierć ;)

    jednak zgadzam się, że to tutaj
    to szkic zaledwie
    spuentowany ale wciąż tylko szkic

    · Zgłoś · 13 lat
  • Artymowicz anDUCH
    Radek odebrał mi wypowiedź - rzeczywiście tak jest co do drugiej strofy -
    ja właśnie uwielbiam odnaleźć taki cichy krzyk w wierszu -
    Dzięki - powodzenia w kolejnych pracach.

    · Zgłoś · 13 lat