za oknem śmierdzi już jesień. drzewa wydają ostatnie
zapasy energii. kończą się wraz z ilością liści na trawie.
za oknem śmierdzi już jesień. ludzie odchodzą niepostrzeżenie
i nijak nie potrafię ich zatrzymać. pora nazbierać kasztanów.
będę robił ludziki, one nigdy nie odejdą same.
I se już kombinuję cytat by wziąć i wykorzystać, prawie "staroszkołowy", by babę obok zakołować (po to się czyta wiersze też, coby zakołować. Zwłaszcza że "staroszkoła" tak fajnie kołuje naiwne łoczka, by patrzyły... w specyficznej sytuacji, bo oldskul, brzmi jak skulanie łogona, a sytuacja nakazuje łogon ... wyciągać w zasadnicze... prawdy!!! poza tym łoldkul brzmi nie za bardzo "hromantycznie", za twordo, a twardość ma być kaj indzij;-P I se tak czytam... a tu nagle... utwór ucina mi się jak... jak po zapowiedzi Marka Sierockiego. Ja rozumiem skróty;-) ale tu nie "Teleekspres". Chopie ;-) nie bój się przedłużać, mimo że się mówi, że rozmiar się nie liczy;-) ... fajnie że się liczysz z czasem i uwagą Czytelnika, ale ...
No dobra, bez jaj;-)
Krystianie, czasem warto nieco przedłużyć nostalgię, rzewność, skrzypienie drzwi i skrzypce konwencją zgraną. Bywa, że to wtedy jakiś pozór bezpieczeństwa. Człek się zatrzymuje w pokuju i nie musi przeżywać szoku mrozku i zimna na dworze. Tak się trochę czasem ...;-) rozmarza/zamarza, potem cieplej i ... odporniej. Trudniej się zamaRRRRRZZZZa;-P
Zatrzymaj nieco dłużej w klimacie zadumy i przewidywalnego uroku;-) (potrzebują afrodyzjaka, bo mam swoje lata, a Kobita obok niecierpliwa;-)
Sorry, jednak nie mogłem się ... powstrzymać. Uwiąd z liścia mnie bije po ryju. Ku....a jesień!
A tak czasem by się chciało oczarować... w naiwności...
jednak zgadzam się, że to tutaj
to szkic zaledwie
spuentowany ale wciąż tylko szkic
ja właśnie uwielbiam odnaleźć taki cichy krzyk w wierszu -
Dzięki - powodzenia w kolejnych pracach.