tym razem wydaje mi się, że punkt wyjścia "Olsztynem" psuje całość. Szczerze mówiąc, dwa finałowe wersy byłyby ciosami nokautujacymi aż po brawa, gdyby nie ... nieczytelny dla mnie Olsztyn Zachodni. Przyznaję, że drugiego dna nie potrafię odnaleźć i równie dobrze Olsztynem mogłoby być każde praktycznie określenie, które można zamknąć w pięciu sylabach. Skoro samo z siebie haiq ma być grą na haikach, niejednokrotnie zużytych gonieniem za modą, a chyba to chcesz w jakimś sensie oddać dość rozbudowanym cyklem, jak myślę, to ... hm... mimo wszystko... warto otwierający wers albo zmienić zupełnie, albo ... uściślić... Jako czytelnik lubię być robiony w bambuko, lubię gdy myśli moje grają z autorem w kotka i myszkę. Ciągle uświadamiam sobie siłę tego że wiedząc że nic nie wiem niekoniecznie mnie przybliża do Sokratesa, ale ... jakkolwiek niejednokrotnie aż się chce uczynić "szapoba" przed Twoją wiedzą, mądrością, to cóż...;-) niekoniecznie muszę być głupi doszczętnie;-)