zza ściany
nagły krzyk sąsiadki
uderza we mnie
zadrżała lampka z winem
zgasły świece
przerażenie
przyszła cisza
chodzi po naszym domu
i tuli mnie strach
muszę wyjść stąd
dławi mnie zapach
zycia bez Ciebie
otworzyłam drzwi
cichutko wyszłam
w stronę światła
i nawet pętla
która kiedyś
objęła Cię za szyję
mniej ściskała
i nie było łez
prawie zapomniałam
szkoda tylko
że nie przestałam czuć