"szuflada?"

Evit-ka

nagromadziło się tego:
stare listy z szarpanymi ranami kopert
wnętrza pudełek po czekoladkach –
azylów dla marcepanowego zapachu

 

tuż obok niepotrzebne:
atramentowo-czarne zaschnięte stalówki
żarliwe wdowy po obsadkach – wtulają się
w ściereczkę do usuwania nadmiaru inkaustu

trochę głębiej utknęły:


zleżałe sekrety nastolatki spisane
to szminką podkradzioną ciotce Adeli
to znów zupełnie prywatnymi łzami

a jeśli pogrzebać jeszcze staranniej znajdą się:


kokardy od dawno minionych warkoczy
i warkocze słomianych plecionek
przy odpustowych zabawkach – na pocieszenie

zupełnie w rogu jest miejsce dla:


spłowiałego wyliniałego pluszowego misia –
śladu bezsilnej rozpaczy po miłości
wiecznej jak pióro

 

wszystko skwapliwie pochowane
pod warstwą zbędności dawno zapłaconych rachunków –
ze strachu przed pamięcią
z uwagi na zapis lęku - cyfrowy prawie

 

 

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 20 listopada 2011
anonim