my city is a cage

guccilittlepiggy

I

 

wyjdźmy od tego, że wychodzimy stąd.

 

w tym mieście nie ma centrum.
wszystkie ulice prowadzą
wzdłuż i dookoła
(ludzi spotykać z samotności i

 

nieuchronne zderzenia galaktyk na chodnikach). chciałbym
trzymać rękę pod stołem, oszukać cię, że wciąż możemy
przestać być tutaj, a zacząć tam. kolejny motyw

 

na skórze - wychodzimy stąd.

 

II

 

Erec Israel

 

mityczna Północ. rozpadamy się na kolejne zbliżenia. nagle
trudno dopisać cię do końca. wszystkie przejścia między pokojami,
między domami nasiąknięte światłem,

 

moja niebyła kochanko. kiedyś pewnie powiedziałabyś
zamknij tę książkę, tę bajkę bez końca i wyjdź,
wypowiedz wojnę snom.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 3 głosy
guccilittlepiggy
guccilittlepiggy
Wiersz · 29 listopada 2011
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Fajne, ale puenta trochę infantylna.

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    hahaha no to dobrze mi się pokojarzyło :D

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • guccilittlepiggy
    no wziął się z Arcade Fire

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    jeśli o tytuł chodzi, to, szczerze mówiąc, nie widzę sensu zapisania go po angielsku, chyba że to tytuł piosenki, z czym mi się skojarzył.

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • guccilittlepiggy
    ale tytułowanie to moja pięta achillesowa ;) ja je tylko zatwierdzam, co mnie boli bardzo ;)

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Ja tam wcale nie jestem przekonana, że akurat w tym miejscu skryła się puenta ;)

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • guccilittlepiggy
    ze wspólnym pisaniem jest tak, że największą ofiarą jest pointowanie, czy też ogólniej, kończenie właśnie, bo istotą tej zabawy jest prowadzenie tekstu (ważne, żeby gonić króliczka;)), a nie dochodzenie do czegoś. zwłaszcza, gdy niektóre zabiegi spotykają się ze zdecydowanym oporem drugiej strony (tak było w powyższym). mam tych tekstów, pisanych nieregularnie, ze trzy jeszcze chyba i we wszystkich pointy polegają na "wygaszaniu" tekstu i chyba są w najlepszym przypadku takie sobie. co w niczym, jak się okazało, nie przeszkadza ;)

    · Zgłoś · 12 lat temu
  • Justyna D. Barańska
    Troszeczkę ostatnio strofoida wybijająca, ale mimo wszystko tekst zrobił na mnie spore wrażenie, a w każdym razie poruszył strunę, o której myślałam, że została ściągnięta, spalona i zakopana w ziemi. Jeśli przez tę ziemię ją czuję, to... szacun.
    Współautorce również gratuluję.

    · Zgłoś · 12 lat temu