straciłem wiarę
w banalne marzenia
spełniło się kilka
kilka odeszło
nie mam ochoty
nie mam już siły
by walczyć z wiatrem
i krzyczeć w lesie
choć drzewa słuchają
milczeniem echo
mi odpowiada
giną zwierzęta
spadają gwiazdy
płaczą pomniki
twórców historii
lecz w proch się obrócą
nim minie chwila
przez sen zniszczone
ten najpiękniejszy
nazwany życiem